Liczba ofiar śmiertelnych huraganu Otis wzrosła do 39 - poinformowały władze w sobotę. Żywioł spustoszył południowo-zachodni Meksyk, w tym kurort Acapulco i jego okolice. W mieście doszło do plądrowania sklepów. Mieszkańcy skarżą się na niedobory jedzenia i wody pitnej. Koszt zniszczeń oszacowano na miliardy dolarów.
Otis, najwyższej kategorii wśród huraganów, uderzył w środę rano. Wiatr o prędkości dochodzącej do 266 kilometrów na godzinę niszczył zarówno domy, jak i wielopiętrowe hotele, zrywał dachy i wybijał okna. Ulewny deszcz spowodował gwałtowne powodzie, zalewając ulice popularnej turystycznej miejscowości.
Według ostatnich rządowych danych opublikowanych w sobotę liczba osób, które zginęły wskutek przejścia huraganu, wzrosła do 39. Poprzednio rząd stanowy podawał informację o co najmniej 27 ofiarach śmiertelnych, a władze Acapulco powiadomiły w piątek o 30 zgonach.
Wśród ofiar żywiołu jest dziewczynka, która została porwana przez wodę na jednej z ulic Acapulco. Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador przekazał w piątek, że znaleziono ciało zaginionego żołnierza marynarki wojennej, w dalszym ciągu trwały poszukiwania trzech wojskowych.
"Nie mamy wody, ani jedzenia"
Sytuacja w zamieszkiwanym przez około miliona ludzi Acapulco oraz na jego przedmieściach pozostaje dramatyczna. Lokalne służby podały, że w mieście panuje chaos, czego przejawami są między innymi niedrożność wielu ulic, a także plądrowanie sklepów przez mieszkańców.
- To nie tylko wiatr i woda, to był latający wir, który wyciągał rzeczy z mieszkań i domów, wyrywał drzewa i zdzierał tkaniny. Dochodził ryk, jakby wył rozjuszony byk - relacjonował jeden z mieszkańców miasta, Rodolfo Villagomez. - Nie mamy wody, ani jedzenia. Pieniądze są bezużyteczne, bo nie możemy nic kupić. Wszystko zostało splądrowane. Jest to trudne dla wszystkich mieszkańców Acapulco i Guerrero. Przeżywamy chwile udręki i strachu o nasze rodziny - opowiadał.
- Utknęliśmy tutaj. Wkrótce skończy nam się żywność, a wszystkie sklepy zostały splądrowane. Nie wiemy więc, jak przetrwamy te kilka następnych dni - mówił w rozmowie dziennikarzami 65-letni Kanadyjczyk, który przebywa w meksykańskim kurorcie.
Uszkodzonych 80 procent hoteli
Wskutek ataku żywiołu doszło do energii elektrycznej oraz przerw w dostępie do internetu.
Według ustaleń dziennika "Milenio" w piątek w Acapulco nie działało ponad 95 procent hoteli, obiektów handlowych oraz placówek rozrywki. Lokalne służby powiadomiły, że w przypadku 80 proc. hoteli w Acapulco doszło do zniszczeń konstrukcji budynku.
Koszt zniszczeń pozostawionych przez huragan oszacowano na miliardy dolarów.
Źródło: Reuters, PAP