Astronauci Europejskiej Agencji Kosmicznej rzadziej niż przedstawiciele NASA czy Roskosmosu trafiają na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dlatego ESA stara się dobrze wypromować dokonania swoich wysłanników. Obecnego - Lukę Parmitana - nazwała nawet Skywalkerem, po tym, jak odbył pierwszy w swojej karierze kosmiczny spacer.
"Luca Skywalker" - tak podpisane zdjęcie włoskiego astronauty zamieściła Europejska Agencja Kosmiczna na swojej stronie internetowej. To gra słów (ang. sky walker - "chodzący po niebie"), nawiązująca do imienia i nazwiska Luke'a Skywalkera - jednego z głównych bohaterów kultowej sagi "Gwiezdne Wojny" oraz kosmicznego spaceru, jaki Parmitano odbył we wtorek.
ESA chwali się misją swojego astronauty, bo jej przedstawiciele nie są częstymi członakmi ekspedycji na pokładzie ISS zdominowanej przez Rosjan i Amerykanów.
Kosmiczny debiut
Dla Włocha było to pierwsze w jego karierze wyjście w otwartą przestrzeń kosmiczną. Towarzyszył mu bardziej doświadczony w tej kwestii Amerykanin Chris Cassidy, dla którego był to piąty kosmiczny spacer. Astronauci spędzili na zewnątrz ISS sześć godzin i siedem minut.
Zajęli się przede wszystkim pracami związanymi z przygotowaniem stacji do przyłączenia nowego rosyjskiego modułu Nauka, który ma zastąpić wykorzystywany obecnie Pirs. Przeprowadzili też rutynowe czynności konserwacyjne.
Przejażdżka na ramieniu
Dla Luki Parmitana kulminacyjnym momentem spaceru był przejazd na platformie znajdującej się na końcu ramienia robotycznego Canadarm2. Obsługiwany z pokładu stacji przez Karen Nyberg mechanizm przeniósł Włocha w miejsce, gdzie znajdował się uszkodzony aparat fotograficzny. Astronauta zdemontował urządzenie, które zostanie wysłane do analizy na Ziemię.
Na wtorek 16 lipca zaplanowany jest kolejny kosmiczny spacer. Na zewnątrz ISS ponownie wyjdą Parmitano i Cassidy, którzy mają kontynuować rozpoczęte ostatnio prace.
Autor: js/ja / Źródło: EPA
Źródło zdjęcia głównego: ESA/NASA