Strażacy, którzy zostali wezwani na ratunek uwięzionemu w rzece łosiowi, musieli użyć siekier, aby go uratować. 225-kilogramowe zwierzę utknęło w niebezpiecznej pułapce i samo nie mogło się z niej wydostać. Zobacz, jak przebiegała akcja ratunkowa.
Wszystko wydarzyło się w miejscowości Shediac River, na południowym wschodzie Kanady, w prowincji Nowy Brunszwik.
Strażacy z Shediac River dostali w sobotę 10 grudnia zgłoszenie od mieszkańca, który zauważył uwięzionego w lodzie łosia. Okazało się, że 225-kilogramowa samica łosia wpadła do zamarzniętej rzeki i nie mogła wydostać się z tej niebezpiecznej pułapki.
Dzielni strażacy
Na ratunek zwierzęciu ruszyli strażacy. Musieli wyrąbać siekierami lód, aby stworzyć ścieżkę, którą łoś mógł wydostać się na brzeg. Zwierzę jednak było zbyt zmęczone, by skorzystać z tej możliwości z własnej woli. Strażacy musieli więc je przestraszyć, by zaczęło uciekać w kierunku brzegu.
Cała akcja trwała 90 minut i zakończyła się sukcesem, zwierzę bezpiecznie wróciło do lasu.
Obejrzyj wideo:
Autor: AP/aw / Źródło: x-news, dailymail.co.uk, abcnews.go.com
Źródło zdjęcia głównego: x-news