Cztery osoby trafiły do szpitala po tym, jak lis wyłonił się z lasu i z niewiadomej przyczyny zaatakował ludzi. Zwierzę pojawiło się na terenie szkoły podstawowej w East Windsor w stanie Connecticut (USA). Teraz trwają badania, czy lis był chory na wściekliznę.
Jak donoszą lokalne media, zwierzę pojawiło się w poniedziałek, 23 września, na placu zabaw jednej ze szkół podstawowych. Najpierw zaatakowało Evana Witzke'a, ucznia drugiej klasy. Chłopiec grał w piłkę, kiedy lis wyłonił się z pobliskiego lasu.
- Po prostu przybiegł i ugryzł mnie za kostkę, a potem w nadgarstek - relacjonował uczeń.
Ruszyli na pomoc
Na pomoc dziecku ruszyli nauczyciel i szkolny psycholog. W trakcie próby schwytania zwierzęcia, również zostali ugryzieni. Po dłuższej szarpaninie udało się schwytać lisa. Nauczyciel uwięził go pod pojemnikiem na odpady. Następnie wezwał odpowiednie służby.
Policja uważa, że ten sam lis urgyzł wcześniej kobietę, która w momencie ataku przebywała na ganku swojego domu. Na pojawienie się intruza zareagował jej pies, który wygnał lisa z posiadłości do lasu. Kobieta zgłosiła sprawę policji, jednak wtedy nie udało się odnaleźć drapieżnika.
Stało się to w odległości około jednego kilometra od szkoły, w której lis pojawił się po paru godzinach.
Cztery osoby hospitalizowano
W sumie cztery osoby trafiły do szpitala.
Dorosłych przywieziono do szpitala w Hartford. Tam najprawdopodobniej mają przejść proces leczenia wścieklizny, jeśli okaże się, że zwierze było nosicielem tej choroby.
Chłopiec został przewieziony do Dziecięcego Centrum Medycznego Connecticut. Nie odniósł większych obrażeń. Jego stan był na tyle dobry, że wypisano go ze szpitala jeszcze w poniedziałek wieczorem.
- Czuję się bardzo dobrze, bo wziąłem leki - powiedział Evan po wyjściu ze szpitala.
Trafił do laboratorium
Niebezpiecznego lisa uśpiono i przewieziono do Laboratorium Zdrowia Publicznego Connecticut. Naukowcy badają, czy był nosicielem wścieklizny.
Autor: PW/mk / Źródło: www.nbcconnecticut.com, ENEX