Niecałe dwa tygodnie po znalezieniu w Tamizie martwego humbaka, na tym samym odcinku rzeki natrafiono na kolejnego walenia. Po sekcji okazało się, że był to bardzo rzadki płetwal czerniakowy.
Zwierzę znalezione zostało w pobliżu molo miejskiego w Gravesend w piątek o godzinie 9 rano.
- Udało nam się zabezpieczyć go liną, a następnie odholować do jednego z naszych zakładów na wschód od Gravesend. Nikt nie widział go żywego. Pierwszy raz zauważono go, gdy był już martwy - relacjonował Martin Garside z Port of London Authority (PLA). Dodał, że być może ssak nie żył od kilku dni.
Płetwal czerniakowy
Wstępne badania sugerowały, że był to niemal dziesięciometrowy płetwal zwyczajny. Przeprowadzona przez Londyńskie Towarzystwo Zoologiczne (ZSL) sekcja zwłok wykazała jednak, że jest to płetwal czerniakowy.
- Są bardzo rzadko spotykane w Wielkiej Brytanii. W ciągu ostatnich 30 lat znaleziono tylko siedem osobników - czytamy w poście opublikowanym przez ZSL na Facebooku. Podczas sekcji nie znaleziono na waleniu żadnych poważnych obrażeń ani połkniętego plastiku.
Dziesięć dni wcześniej z Tamizy wyłowiono martwego humbaka. Na razie nie ma powodu, aby łączyć dwa tragiczne incydenty.
Nie są często spotykane
Płetwal czerniakowy to gatunek ssaka z rodziny płetwalowatych. Jest to również największy fałdowiec po płetwalu błękitnym i finwalu. Zwierzęta te są bardzo rzadko spotykane, ponieważ najczęściej trzymają się otwartych wód oceanu. Ich populacja szacowana jest na około 55 tysięcy osobników.
Walenia znaleziono zaledwie 10 dni po tym, jak humbak padł w Tamizie. Nie jest to częste. Średnio w ciągu roku na wybrzeżu Wielkiej Brytanii zdarzają się jeden lub dwa takie incydenty. Humbak Hessy był jednak piątym takim przypadkiem w tym roku.
Autor: aw / Źródło: Independent, Reuters, ZSL