Co roku w sezonie letnim w wielu włoskich miejscowościach wypoczynkowych prowadzone są społeczne batalie o wolny dostęp do brzegu morza. Najemcy i właściciele płatnych plaż (których jest najwięcej na włoskim wybrzeżu) na ogół żądają od każdego wykupienia biletu wstępu. Kosztuje on zazwyczaj od 2 do 5 euro.
Jakie prawa mają turyści?
Przeciwnicy zakazów, argumentują swoje racje tym, że morze jest własnością wspólną i nie można zabronić do niego dostępu. - Żądanie wykupienia biletu wstępu wobec osób, które chcą się tylko wykąpać jest nielegalne - przypomniał związek Labitalia, należący do organizacji przedsiębiorców z sektora handlu, usług i turystyki (Confcommercio).
- Norma zabraniająca pobierania opłat w takim przypadku musi być przestrzegana na wszystkich plażach – podkreślili przedstawiciele stowarzyszenia. Przypomnieli również, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie można zająć miejsca na piasku w pasie szerokości 5 metrów od linii wody. Ten fragment plaży musi być wolny od parasoli, leżaków i ręczników.
Najemcy plaż zachęcają zniżkami
Związek najemców plaż zapewnił przy okazji, że w tym roku obowiązują te same taryfy co w 2013 r. Poza tym w wielu miejscach można skorzystać z wielu zniżek i ofert dla rodzin - na przykład trzy łóżka do opalania w cenie dwóch. Proponuje się też wyjątkowo niskie ceny dla pierwszych 20 klientów. Przewidywane są również promocje dla wszystkich, którzy zamierzają plażować w godzinach popołudniowych.
W zależności od miejsca, we Włoszech za łóżko do opalania płaci się od 5 do 12 euro dziennie, za parasol od 4 do 8 euro, a za leżak 3-5 euro.
Autor: kt/aw / Źródło: PAP