Burze śnieżne, które w weekend nawiedziły północno-wschodnie wybrzeże USA zabiły dwanaście osób. Wcześniejsze doniesienia mówiły o sześciu ofiarach. Ponad 2,2 miliony pozostają bez prądu. Stan wyjątkowy wprowadzono w stanach New Jersey, Connecticut, Massachusetts i niektórych obszarach stanu Nowy Jork, gdzie napadało nawet 70 cm śniegu, który dalej sypie.
Władze zapowiadają, że sytuacja wróci do normy dopiero za kilka dni. Wbrew pierwotnym zapowiedziom - śnieg dalej pada.
W wielu miejscach pokrywa ciężkiego śniegu sięga 70 cm.
Powalone drzewa
Opady wyrządziły znaczne szkody w drzewostanie, bowiem liście wciąż znajdujące się jeszcze na drzewach "łapały" znacznie więcej śniegu niż drzewa ich pozbawione. Gałęzie, a nawet grube konary, nie wytrzymywały obciążenia i masowo łamały się.
Władze wprowadziły stan wyjątkowy w New Jersey, Connecticut, Massachusetts i w części stanu Nowy Jork. Najgorsza sytuacja panuje w zachodnich rejonach Massachusetts, gdzie spadło 68,6 cm śniegu.
Odwołane loty, paraliż na drogach
Odwołano tysiące połączeń lotniczych i kolejowych. Trudna sytuacja panuje na drogach. W północnych rejonach Wschodniego Wybrzeża USA pierwszych poważnych opadów śniegu należy spodziewać się zwykle na przełomie listopada i grudnia.
Zamknięto część dróg, a pociągi kursują nieregularnie.
- Takich anomalii nie było od ponad 100 lat. Nikt nie spodziewał się, że opady będą aż tak duże - relacjonuje z Chicago reporter TVN24, Jan Pachlowski.
Najgorzej było w Nowej Anglii. W niektórych rejonach New Hampshire spadło 70 cm śniegu, w Maine 60 cm, a w New Jersey ponad 40 cm.
Nowe rekordy pobite
W przeszłości w północno-wschodnich stanach zdarzały się już burze śniegowe w październiku. Jednak w Central Parku padł nowy rekord. Park pokryła 10-centymetrowa warstwa białego puchu.
Październikowe opady śniegu w Nowym Jorku są wyjątkowo rzadkim zjawiskiem. Ostatnie, które udało się zmierzyć, bo szybko nie stopniały, wystąpiły w 1952 roku.
Podobnie jest w stanie Pensylwania i w Filadelfii, tam pobity został rekord z 1979 roku.
Co najmniej 12 osób nie żyje
Jedną z ofiar jest 84-letni mężczyzna, na którego dom przewróciło się drzewo. Zginął we własnym fotelu.
W Springfield w Massachusetts 20-latek stanął na zerwanym kablu elektrycznym. Porażony prądem zmarł natychmiast.
W Connecticut jedna osoba straciła życie w wypadku drogowym, spowodowanym przez intensywne opady śniegu.
Ofiar może być więcej, nadal trwa szacowanie strat i dokładna liczba poszkodowanych nie jest jeszcze znana.
Trudne warunki: śnieg, lód i wiatr
Gdy śnieżyce powoli będą słabnąć, w okolicach Bostonu nadal mogą panować trudne warunki. Śnieg, lód i przewracające się pod naporem silnego wiatru drzewa będą skutecznie utrudniać mieszkańcom życie.
Dodatkowe 7,5–15 centymetrów spadło w Maine i w kanadyjskim Nowym Brunszwiku. W Nowej Anglii wieje silny, porywisty wiatr. Jego prędkość dochodzi do 80 km/h. Zaś na Wybrzeżu podmuchy osiągają nawet 112 km/h.
Autor: usa,mm,xyz/ms,ŁUD,aq / Źródło: accuweather.com, PAP