Brytyjskie jeże znikają równie szybko jak tygrysy na świecie - alarmują brytyjskie organizacje przyrodnicze. Na Wyspach tych zwierzątek zostało obecnie około miliona, a jeszcze w altach 50. było ich 36 razy więcej. Jak alarmują ekolodzy, do tak dramatycznego spadku liczebności tego gatunku przyczyniła się głównie działalność człowieka.
Brytyjskie jeże znikają równie szybko jak tygrysy na świecie - taki niepokojący wniosek wyłania się z dziesięcioletnich prac zajmującej sie zagrożonymi gatunkami organizacji People’s Trust for Endangered Species (PTES). Ostatnie dane pokazują poważny spadek liczebności tych cieszących się sympatią na Wyspach zwierzątek - od 2003 do 2012 r. obniżyła się ona o 37 proc.
Od lat 90. mniej o połowę
To oznacza, że w Wielkiej Brytanii zostało obecnie mniej niż milion jeży. Może się wydawać, że to dużo, jednak statystyki zmieniają to wrażenie. Jeszcze w latach 50. tych zwierząt było tam około 36 mln. Jeszcze w połowie lat 90. dwudziestego wieku liczebność tego gatunku wynosiła około 2 mln. Oznacza to, że do chwili obecnej zmniejszyła się aż o połowę.
Co do tego doprowadziło? Szczegółowo badały to PTES razem z Brytyjskim Towarzystwem Ochrony Jeży. Według tych organizacji głównymi przyczynami dramatycznego spadku liczebności jeży na Wyspach są utrata pożywienia i siedlisk oraz fragmentacja siedlisk.
Tracą pożywienie i siedliska
Intensywna rozbudowa infrastruktury tworzonej przez człowieka sprawia, że jeże mają coraz mniej zielonych miejsc, które mogą zamieszkiwać. Z kolei uprzemysłowienie rolnictwa może spowodować, że populacje bezkręgowców, które składają się na dietę jeży (robaków, chrząszczy, ślimaków) może się w danym miejscu zmniejszyć nawet o 90 proc. Przez to żyjące w okolicy jeże nie mają wystarczającej liczby pożywienia.
Jednak według ekspertów bardziej niepokojąca jest fragmentacja siedlisk jeży, czyli sytuacja, kiedy np. nowa droga przecina jakiś zielony teren. To nie wydaje się niepokojące, ale trzeba pamiętać, że zwykle z upływem czasu teren udziela kolejnym podziałom i z dwóch części robi się ich coraz więcej.
Konkurencja z borsukami
W końcu te obszary stają się zbyt małe, żeby zapewnić zamieszkującym je jeżom odpowiednie warunki. Na dodatek powstałe w całym tym procesie bariery uniemożliwiają zwierzętom przejście na inne, bardziej odpowiednie tereny.
Na tym nie koniec. W pogarszających się stopniowo warunkach życia jeże muszą jeszcze konkurować o pożywienie z borsukami. Przez lata te dwa gatunki koegzystowały, ale teraz, kiedy bezkręgowców, którymi się żywią, w danych miejscach gwałtownie ubywa, jeże przegrywają z silniejszymi borsukami.
Potrzebne mniej szczelne płoty
Brytyjskie Towarzystwo Ochrony Jeży przypomina, że te zwierzęta można w dość prosty sposób wspierać. Pomocne będzie, jeśli właściciele ogródków nie będą ich otaczać szczelnymi ogrodzeniami, tylko zostawią w nich niewielkie otwory, żeby jeże mogły się przemieszczać.
Ekolodzy zwracają uwagę, że więcej mówi sie o zagrożeniach dotyczących takich zwierząt, jak tygrysy syberyjskie czy humbaki, które dla przeciętnego człowieka są raczej egzotyczne. Przekonują, że nie powinniśmy dopuścić, żeby z najbliższego otoczenia zniknął gatunek dość bliski człowiekowi, ale z długa historią, bo praprzedstawiciele tego gatunku chodzili po Ziemi już w czasach dinozaurów.
Autor: js/rs / Źródło: dailymail.co.uk