Nawet niewielka różnica w długości snu może niekorzystnie wpłynąć na nasze życie. Niedawno brytyjscy naukowcy przeprowadzili eksperyment, w którym postanowili sprawdzić, jaki wpływ na organizm człowieka będzie miała godzina snu więcej.
W tym celu Brytyjczycy zaangażowali ochotników, których podzielili na dwie grupy. Jednym polecono spać w nocy 6,5 godziny, drugim - o 60 minut dłużej. Po tygodniu nastąpiła zamiana.
Po wykonaniu sennych prób eksperci poddali uczestników badaniu krwi. Wyniki wskazały, że aż 500 z około 40 tys. genów posiadanych przez człowieka zmienia swoją aktywność w zależności od długości snu.
W przypadku śpiących krócej uaktywniają się geny odpowiedzialne za stres, odporność, podatność na cukrzycę i ryzyko nowotworów.
Nasuwa się pytanie, jak długo powinniśmy spać, żeby być zdrowi?
Indywidualny system
Zwykło się mówić, że człowiek potrzebuje ośmiu godzin snu. W rzeczywistości jednak każdy człowiek ma indywidualny system i według niego reguluje to, ile godzin przesypia.
- Niektórzy ludzie potrzebują mniej niż 8 godzin, niektórzy ludzie potrzebują więcej. Są ludzie, którzy potrzebują 10 godzin snu, nie mają kiedy tego robić i są ciągle niewyspani. Są też ludzie, którzy mogą spać 6 godzin - wyjaśnił prof. Łukasz Święcicki z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Profesor dodał przy tym, że tak naprawdę każdy może zweryfikować czas, którego potrzebuje na sen. Najlepiej zrobić to w wolny dzień, kiedy człowiek może spać tak długo, jak chce. Jeśli okazuje się, że wstajemy wcześnie, to znaczy, że nie potrzebujemy wielu godzin. Jeśli natomiast budzimy się stosunkowo późno to jednoznaczne z tym, że mieliśmy duże braki snu. Są jednak ludzie, którzy śpią bardzo długo i często czują się niewyspani. Dlaczego tak się dzieje?
I długość, i jakość
Prof. Święcicki tłumaczy, że liczy się nie tylko długość, ale i jakość snu. Bardzo często sami sobie psujemy jakość snu z różnych powodów. Są to na przykład leki nasenne, które przedłużają sen i niszczą jego jakość w bardzo dużym stopniu. Ludzie, którzy śpią po lekach nasennych, śpią tak naprawdę długo, ale bardzo źle. Drugim sposobem popsucia sobie snu jest picie alkoholu wieczorem. Ludzie ci mają znacznie zmniejszoną długość i częstość odcinków snu paradoksalnego czyli snu REM.
Należy przy tym wyjaśnić, że faza REM jest najważniejszą fazą snu z punktu widzenia mózgu, bowiem podczas niej zdarzają się marzenia senne i regenerują się neurony. Jednak nie powinniśmy przesadzać ze snem. Choć jest on zdrowy to w drugiej części nocy może być depresjogenny. Ważne jest, żeby poznać swój rytm biologiczny i nauczyć się odpowiednio dawkować godziny spędzone w łóżku.
Praca jest szkodliwa
Zastanawiające jest również to czy człowiek, który musi wstawać w nocy lub w ogóle jej nie przesypiać może wyspać się na zapas?
- Nie, jeżeli ktoś ma pracę zmianową nigdy nie jest dobrze wyspany. Nawet po bardzo wielu latach pracy cały czas jest źle. Tego się nigdy nie da w pełni nadrobić. Praca na nocne zmiany jest szkodliwa. Dług senny zawsze zostaje.
Autor: kt/map / Źródło: tvn24