Irene uderzyła w sobotę w ląd na wschodzie Północnej Karoliny. Huragan ma obecnie jeden stopień w skali Saffira-Simpsona. Przemieszcza się dalej na północ. Łącznie ewakuowanych zostanie ponad milion osób, które znajdują się na drodze huraganu. Odwołanych zostało ponad 7 tysięcy lotów. 190 tysięcy ludzi zostało odciętych od prądu. Spiętrzone fale w wysokości 4-8 stóp (1,2-2,4 m), które pojawią się wraz w Nowym Jorku wraz z huraganem Irene stanowią zagrożenie powodziowe dla Long Island - podał w sobotę U.S. National Hurricane Center.
Prędkość wiatru huraganu dochodzi obecnie do 140 km/h, jego rozpiętość to 830 km/h. Irene przemieszcza się z prędkością 22 km/h w kierunku północnym i północno-wschodnim. Towarzyszy jej porywisty wiatr i ulewny deszcz. Specjaliści ostrzegają, że tak ma być przez cały weekend.
Irene już zdążyła przynieść ze sobą zniszczenia. W Nowej Karolinie, gdzie na razie znajduje się centrum huraganu wiatr powalił drzewa, a deszcz podtopił drogi i domy. Zerwane zostały też linie energetyczne. Aż 190 tysięcy osób jest odciętych od prądu.
Huragan zabił już cztery osoby. Agencje donoszą jeszcze o mężczyźnie, który został porwany przez nurt wezbranej rzeki, ale do tej pory są to niepotwierdzone wiadomości.
- Mimo to,na razie nie widać oznak paniki - opowiada z miejsca wydarzeń Jan Pachlowski, reporter TVN 24. - Władze szykują kolejne ewakuacje. Fale na morzu osiągają wysokość 8 metrów. Irene towarzyszy deszcz i ogromne wyładowania atmosferyczne. Huragan zagraża aż 30 mln osób w Stanach - dodaje.
Stany robią wszystko, żeby zmniejszyć zagrożenie
Narodowe Centrum Huraganów w USA podało w nocy, że Irene minimalnie osłabła. Dalej jednak wieje z prędkością ok. 140 km/h i zmierza na północ. Centrum ostrzega też, że poziom wody może podnieść się od sześciu do 11 stóp.
W nocy z soboty na niedzielę amerykańskiego czasu Irene spodziewana jest w największym amerykańskim mieście - Nowym Jorku. W mieście przestało działać metro. Stanęły też lotniska. JFK, La Guardia i w pobliskim Newark, czyli największe, odwołały jednak tylko przyloty. W okresie największego nasilenia huraganu nie będą także kursować pociągi dalekobieżne na trasie wzdłuż wschodniego wybrzeża, a także autobusy.
"Wasze rodziny są bezpieczne"
Ewakuowane zostały szpitale z rejonów "Wielkiego Jabłka", gdzie może dojść do podtopień. - Musimy dmuchać na zimne. Huragan może mieć bardzo poważne skutki - ostrzega burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg.
W piątek zamknęły się teatry na Broadwayu - East End jest ewakuowany. W sumie w całym Nowym Jorku swoje domy musi opuścić 250 tys. osób.
Władze obawiają się, że puste mieszkania mogą być okradane tak jak podczas huraganu Katrina w 2005 roku. W tym celu na ulice wysłanych będzie 100 tysięcy (większość w Nowym Jorku) członków Gwardii Narodowej. Pentagon wysłał już do Północnej Karoliny 225 ciężarówek z wodą, jedzeniem, sprzętem o raz generatorami prądu.
- Wasze rodziny są bezpieczne podczas, gdy wy służycie w Iraku czy Afganistanie - zapewnił żołnierzy Leon Panetta, sekretarz obrony.
65 milionów ludzi
Oczekuje się, że huragan, największy na wschodnim wybrzeżu od siedmiu lat, przejdzie nad obszarem zamieszkanym przez około 65 milionów ludzi. Zasięg Irene porównuje się do huraganu Katrina w 2005 r., który spustoszył stany wzdłuż Zatoki Meksykańskiej i wywołał katastrofalną powódź w Nowym Orleanie. Irene będzie jednak mieć mniejszą siłę niż Katrina - przewidują meteorologowie. Katrina zabiła 1,8 tysiąca ludzi.
Autor: kcz/mtom //ms,aq / Źródło: tvn24.pl