Nad naszymi głowami toczy się walka pomiędzy północą i południem. Trwać ma do końca grudnia, bo żadna ze stron nie odpuszcza. Doświadczymy więc przepychanek między ciepłymi i zimnymi masami powietrza, a tym samym dużych wahań temperatury i całego spektrum opadów atmosferycznych. O prognozie na grudzień pisze synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
W kulturze zachodniej mocno zakorzenił się stereotypowy obraz dynamicznej, pracowitej i surowej północy oraz ciepłego, rozleniwionego południa. Nie ma znaczenia czy mówimy o mentalności, czy sposobie gospodarowania. Obraz utrwaliła literatura angielska i amerykańska. Coś w tym jest, bo zimno niezmiennie kojarzy się z ciężką walką o przetrwanie, a ciepło ze spokojną, leniwą egzystencją.
Niezdecydowana pogoda
Nas jednak, niezależnie od mas powietrza napływających nad Polskę, czekają zmagania z silnymi wahaniami ciśnienia, zmiennym zachmurzeniem, zmianami temperatury i silnym wiatrem.
W modelach prognostycznych widać, że w ciągu najbliższych tygodni napływać mają w nasz rejon Europy na zmianę ciepłe masy powietrza znad Morza Śródziemnego i zimne znad Skandynawii oraz Arktyki. Rysuje się silna wymiana ciosów między północą i południem. Co kilka dni następować mają po sobie kliny ciepła i zatoki chłodu, stąd duża "dynamika w pogodzie". I choć to stwierdzenie jest dość wyświechtane, to niestety taki mamy klimat… Południe będzie usiłowało wpływać znacząco na pogodę, jednak każde kolejne wkroczenie ciepła ma być słabsze i krótsze. Ale czy zimna północ ostatecznie wygra tę walkę? Może w styczniu?
Poniższa mapa pokazuje prognozę temperatury na popołudnie 6 grudnia. Ciepło od Hiszpanii po Polskę, chłód daleko nad Rosją - według GFS/University of Maine:
Mikołajki raczej jesienne
Szkoda tylko, że mikołajki są pochmurne i deszczowe. Mikołaj, podobnie jak reszta świata, musi przystosować się do zmian klimatu. W ciepłej masie powietrza znajdzie się dzisiaj kawał Europy, od Hiszpanii, Francji i Anglii przez Niemcy, Polskę po Ukrainę i Bałkany.
6 grudnia po południu ma być w Warszawie około 6 stopni Celsjusza, w Berlinie 7 stopni, w Paryż 8 stopni, w Londynie 11 st. C, w Rzymie 14 st. C. Z południowego zachodu napływają ciepłe i wilgotne masy powietrza, w których temperatura na zachodzie Polski wzrastać ma do nawet 8 stopni. Tym samym resztki śniegu stopnieją, a biało pozostanie tylko w górach.
Skąd to ciepło?
Ciepły epizod trwać ma do piątku za sprawą prężnych układów niżowych powstałych nad Północnym Atlantykiem, pompujących łagodne masy powietrza. W sobotę jednak wielki niżowy wir powietrza zacznie zrzucać w nasz rejon Europy zimne masy z północy, wypychając ciepło na wschód.
W modelach rysuje się bardzo malownicza zatoka chłodu, która sięgać ma od Grenlandii i Oceanu Arktycznego po Sycylię. Stąd ponownie od 9 grudnia spodziewać możemy się opadów śniegu, nocami mrozu do nawet -5 st. C, a w dzień temperatury niewiele powyżej 0 stopni. Zimowo zrobi się na kilka dni, bo około wtorku 12 grudnia zaczną wciskać się z południa ciepłe masy powietrza, śnieg ustąpi miejsca opadom deszczu i wysokiej temperaturze, do nawet 10 st. na południu kraju.
Znowu chłód
W połowie miesiąca pogodowej przepychanki ciąg dalszy. Spodziewamy się kolejnego, tym razem bardzo konkretnego napływu chłodu z północy. Arktyka utrzymać ma rządy co najmniej do 20 grudnia, sypnie śniegiem i nieco nas wymrozi. Temperatura w nocnych rozpogodzeniach spadać może do -8 st. C, -10 st. C. W niektórych regionach w ciągu dnia może już nie wzrosnąć powyżej 0 stopni.
Mapa pokazuje duży mróz w połowie miesiąca - 15 grudnia. Na podstawie modelu GFS:
Pogoda na Święta
Po 20 grudnia pojawia się niestety na horyzoncie kolejny klin ciepła. Czy Święta Bożego Narodzenia jak zwykle będą ciepłe i deszczowe? Wprawdzie typowa jest w naszym klimacie tzw. odwilż bożonarodzeniowa, ale może jednak nie w tym roku? Atlantyckie niże zaciągają ciepło do Europy Środkowej na jakieś 3-4 dni. Pojawia się więc szansa, że około 25 grudnia wróci zima. Dziś dajemy białym Świętom 50 procent szans. Jak na nasze warunki to dużo.
Grudniową normą w ostatnich trzech dziesięcioleciach stały się następujące często po sobie ochłodzenia i ocieplenia. Wielkiego mrozu nikt dawno w grudniu nie widział, a śnieg utrzymuje się zwykle kilka dni, gdyż grunt rzadko bywa dostatecznie wychłodzony. Grudzień w tym roku ma być bardzo zmienny, wilgotny i w sumie cechować się temperaturą średnią miesięczną powyżej normy według najświeższych wyliczeń amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanu i Atmosfery. Tylko w górskich pasmach Sudetów i Karpat temperatura oscylować ma wokół normy. Jest więc nadzieja, że tam śnieg przetrwa.
Na mapie widać odchylenie średniej miesięcznej temperatury grudnia w 2017 roku od normy. Według niej miesiąc ma być cieplejszy o około 1-2 stopnia:
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo; źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, Ventusky
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, Ventusky