Hordy pająków, należących do nieznanego Hindusom gatunku, od kilku tygodni sieją postrach na północnym wschodzie Indii. Jak dotąd zmarły dwie osoby, choć nie ma pewności, czy to właśnie ukąszenie było bezpośrednią przyczyną ich śmierci.
Z inwazją jadowitych pająków - których nigdy wcześniej nie było na tym obszarze - od początku maja zmaga się okręg Tinsukia w północno-wschodnim stanie Asam. Mieszkańcy drżą o swoje życie, a miejscowe szpitale przeżywają oblężenie - codziennie odwiedzają je dziesiątki ukąszonych Hindusów skarżących się na bóle i mdłości.
Pająk czy szaman?
Dotychczas zmarły dwie osoby, które padły ofiarą najeźdźców. Pierwszy życie stracił dorosły mężczyzna, drugi - chłopiec w wieku szkolnym. Lokalne władze podkreślają jednak, że nie jest jasne, czy zmarli oni od jadu pająków, czy też od leczenia szamanów, którzy nacinali rany i upuszczali krew pacjentom. Nie da się tego ustalić, ponieważ ciała ofiar zostały poddane kremacji, zanim władze zdecydowały się przeprowadzić sekcję zwłok.
Nieznany gatunek?
Nie wiadomo, do jakiego gatunku należą pająki. Badacze z uniwersytetów Dibrugarh i Gauhati, którzy przybyli na miejsce, by złapać kilka z nich przyznają, że pająki są podobne do tarantul. Niewykluczone jednak, że to przedstawiciele nieznanego gatunku.
Ponieważ na razie nie wiadomo, jaki gatunek zaatakował mieszkańców Tinsukia, lekarze nie mogą zacząć stosować antidotum w leczeniu ukąszeń.
Autor: map/mj / Źródło: PAP, Times of India