Zniszczone budynki, powalone drzewa, zalane piwnice i samochody - to skutki nawałnic, które przetoczyły się nad częścią Hiszpanii. Mieszkańcy jednak nie załamują się i już zaczęli porządkowanie szkód.
Potężne nawałnice przetoczyły się w piątek przez północno-wschodni region Hiszpanii - Aragonię. Jak wynika z lokalnych doniesień, po południu doszło do załamania pogody. Najpierw pojawił się porywisty wiatr, a z czasem również pierwsze burze. Towarzyszyły im intensywne opady deszczu, które doprowadziły do lokalnych podtopień.
"Nie trzeba martwić się o basen"
Najtrudniejsza sytuacja panowała w gminie Calatayud (położonej w centralnej części gór iberyjskich). Wielu spośród tamtejszych mieszkańców musiało opuścić swoje domy. Zalane zostały dziesiątki piwnic i samochodów, a powyrywane drzewa zniszczyły wiele budynków. Mieszkańcy jednak nie załamują się. Natychmiast rozpoczęli usuwanie szkód wyrządzonych przed żywioł. Niektórzy nie stracili nawet dobrego humoru, żartując, że "w tym roku nie będą musieli martwić się o przydomowe baseny, bo woda jest wszędzie".
Niespokojna aura
W ciągu ostatnich dni to piątkowe załamanie pogody w Hiszpanii było najpoważniejsze. Wcześniej do lokalnych podtopień doszło w Walencji. Z kolei silne gradobicie odnotowano między innymi w Madrycie. W efekcie na pewien czas zawieszone zostało kursowanie pociągów, a samoloty były przekierowywane na port lotniczy w Valladolid.
Autor: kt/map / Źródło: ENEX