Noc w ciągu dnia. Wstrzymany ruch samochodowy, kolejowy i transport. Pozalewane ulice, połamane drzewa. To nie apokalipsa, tylko burza nad Belgią. We wtorek rano niebo spowiły czarne gęste chmury i zaczął się pogodowy armagedon. Co gorsza, niebezpieczny front przemieścił się nad Niemcy, w środę po południu wkroczy do Polski.
W Belgii padało od dwóch dni, ale wtorkowy poranek zasiał panikę wśród mieszkańców kraju. O godzinie 10:00 zapadły egipskie ciemności, a potem zaczął się spektakl błyskawic.
W ciągu 30 minut z nieba spadło 40 l/m kw wody. W stolicy kraju Brukseli, zalało 3/4 tuneli. Odwołano też planowany na wtorkowy wieczór koncert w parku Boterhammen. Władze miasta uznały, że widowisko stanowiłoby zagrożenie dla ludzi, bo wokół miejsca, gdzie miała stanąć scena było wiele połamanych drzew. Spadające konary mogłyby kogoś zabić.
Powalone drzewa i zerwane linie energetyczne zdezorganizowały też ruch na głównych ulicach Brukseli. Blokowały tory tramwajowe i pasy jezdni.
Paraliż komunikacyjny
Sparaliżowana była komunikacja w całej Belgii. Wstępne szacowanie strat wykazało, że niektóre tunele kolejowe, jak np. w miejscowości Uccle, zalało do wysokości dwóch metrów. Opóźnione były pociągi do Paryża i utrudniony ruch kolejowy we Flandrii, Antwerpii i Gandawie, ponieważ pioruny uderzyły w sygnalizację.
Z powodu obfitych opadów deszczu, czasowo zamknięto trasy wylotowe na autostrady. Najbardziej niebezpieczna sytuacja była nas E40 na wysokości Bertem, E411 na wysokości Wavre, E19 koło Arquennes, E429 i E42 niedaleko Blaton.
Możliwa powódź
Flamandzka Agencja Ochrony Środowiska poinformowała, że w wyniku gwałtownych burz i silnych opadów deszczu zagrożone zalaniem są miejscowości w dorzeczu rzek Dender i Dyle. Najbardziej niebezpieczne miejsca to Erpe-Mere, Herzele, Lebbeke, Eliksem, Zandbergen, Ternate, i Opwijk Dilbeek.
Legenda:
Blids.de: mapa prezentuje wyładowania atmosferyczne na terytorium Belgii w czasie dwóch godzin. Każdy kolor odpowiada 15 minutom. Od najnowszych: czerwone - pomarańczowe - żółte - zielone - niebieskie - granatowe - fioletowe - różowe.
Front idzie nad Polskę
Niebezpieczny front, który spowodował armagedon w Belgii, we wtorek przesunął się nad Niemcy, a w środę po południu ma wejść do Polski. Na sczęście podczas swojej podróży, burze straciły na sile, ale mieszkańcy zachodniej części kraju muszą być przygotowani na gwałtowne wyładowania.
Noc w środku dnia - relacja Reportera 24
Reporter 24, przebywający podczas pogodowego armagedonu w mieście Leuven nakręcił film obrazujący skalę pogodowego zjawiska:
Opisuje go następująco:
"W słoneczny poranek w Belgii, (dokladnie miasto Leuven i okolice...), koło 10 rano, zaczęło się chmurzyc, robić się z każdą chwilą coraz ciemniej, aż w końcu zrobiło się ciemno jak w nocy! W niemal każdym oknie ludzie, patrzący 'co się dzieje?'. W chwile potem zaczęła się ulewa, gradobicie, burza i silny wiatr.
Wszystko trwało około 40 min. Wody na ulicach tyle, że z autobusu nie dało się wysiąść, bo woda na ulicy tak wysoko sięgała. Drzewa leżące na ulicy, auta stojące na poboczach. Według podawanych wiadomości, spadło okolo 16 l/m². Aktualnie sytuacja pogodowa lekko sie poprawiła, ale burza dalej daje sie we znaki, a deszcze powracają od czasu do czasu."
Autor: mm / Źródło: PAP/Kontakt24/De Standard/Le Soir