Podczas gdy w Europie szalała "Bestia ze Wschodu", na biegunie północnym topniał lód. Na niektórych obszarach Arktyki pod koniec lutego było nawet o 25 stopni Celsjusza cieplej niż zwykle o tej porze roku. Klimat ociepla się tam dwukrotnie szybciej
Przylądek Morris Jesup znajduje się 710 kilometrów od geograficznego bieguna północnego i stanowi najbardziej wysunięty na północ fragment Grenlandii. Promienie słoneczne nie docierają tam już od 11 października. Spodziewano się, ze o tej porze roku na Kap Morris Jesup będzie panować najniższa temperatura w roku, jednak w ostatni weekend lutego odnotowano tam aż 6 stopni Celsjusza. Średnia temperatura dla Kap Morris Jesup w lutym to -27 stopni.
Zaskakujące ciepło zostało zmierzone nie tylko w jednym punkcie. Na duńskiej stacji pomiarowej Nord, usytuowanej 850 kilometrów od bieguna północnego, w były wtedy prawie 3 stopnie.
Również na biegunie północnym było wyjątkowo ciepło. Choć on sam znajduje się na Oceanie Arktycznym, w związku z czym nie ma możliwości bezpośredniego sprawdzenia, jaka panuje tam temperatura, model numeryczny wykazał, że w ostatnie dni lutego wynosiła 2 stopnie Celsjusza.
Jak rzadkie jest takie arktyczne ciepło?
Naukowcy twierdzą, że podobne sytuacje miały już miejsce w przeszłości. Jednak w ostatni weekend lutego doszło do tak dużego odchylenia od normy temperatury, że zaniepokoiło to badaczy.
"Istnieją inne przypadki w historii pomiarów, kiedy odejście od średniej temperatury wynosiło powyżej 20 stopni Celsjusza" - poinformował portal theatlantic.com Zachary Labe, badacz lodu morskiego na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine. "Wydaje się jednak, że ten rekord zawierał jeden z największych zarejestrowanych odstępstw" - dodał Labe.Coraz mniej lodu
Amerykańska Narodowa Agencja do spraw Oceanu i Atmosfery (NOAA) opublikowała raport, z którego wynika, że Arktyka ociepla się dwukrotnie szybciej niż jakiekolwiek inne miejsce na Ziemi. Zgodnie z raportem maksymalny zasięg lodu w 2017 roku był najmniejszy w historii. Jego minimalny zasięg był z kolei mniejszy o 25 procent niż zazwyczaj.
Podczas obecnej pory roku na Oceanie Arktycznym powinno być coraz więcej lodu. Zamiast tego jest go mniej. Dzięki obserwacjom satelitarnym naukowcy zauważyli obecność dwóch dużych przerw w pokrywie lodowej. Pierwsza znajduje się na Morzu Czukockim, blisko Rosji, a druga na północ od półwyspu Kap Morris Jesup na Grenlandii. Ocean Arktyczny jest na drodze do ustalenia nowego rekordu w najmniejszej ilości lodu pokrywającego jego wody.
A look at the loss of thicker (usually older) #Arctic sea ice in Octobers from 1979-2016 (PIOMAS, ice < 1.5 meters masked black) pic.twitter.com/BtHCwVUdKk
— Zack Labe (@ZLabe) 14 listopada 2016
Średnia temperatura powierzchni wód Morza Barentsa i Morza Czukockiego w sierpniu 2017 roku wynosiła o 4 stopnie więcej, niż wynosiła ich średnia temperatura w latach 1982-2010. Samo Morze Czukockie ociepla się obecnie o 1,26 stopnia na dekadę - czyli zatrważająco szybko.
Ponadto z raportu wynika, że cofanie się lodu morskiego pozwoliło na dotarcie większej ilości promieni słonecznych do górnych warstw oceanu, co sprawia, że pojawia się więcej glonów oraz innych morskich roślin. Jest to kolejny znak gwałtownych zmian zachodzących w związku z ocieplaniem się Arktyki.
Zmiany pociągają za sobą kolejne
Zmiany klimatu w rejonach arktycznych dotykają już prawie czterech milionów ludzi żyjących w tym regionie. Odczuwają je także ryby i dzikie zwierzęta.
Lód morski i warunki pogodowe zmieniają się w Arktyce tak szybko, że niektóre zwierzęta, które długo ewoluowały, by dostosować się do życia w ekstremalnym chłodzie, mają teraz problemy z przystosowaniem się do ocieplenia. Ludy rdzenne, które korzystają z morskich źródeł pożywienia (w tym 40 000 osób na wybrzeżu Arktyki na Alasce), stają obecnie przed wyzwaniem przystosowania się do nowego środowiska.
Autor: amm/rp / Źródło: theatlantic.com, noaa.gov
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock