Miało być zupełnie inaczej. Sonda Fobos-Grunt leciała zbadać powierzchnię jednego z księżyców Marsa, by przynieść sukces i dumę dawnym zdobywcom kosmosu. Rosyjskiej agencji kosmicznej pozostało jednak bierne obserwowanie nieudanej misji i zgadywanie, gdzie spadnie próbnik. A spaść ma już w niedzielę.
W siedzibie Roskosmosu nerwowe oczekiwanie i zawód z powodu nieudanej misji na Fobosa. Naukowcy monitorują i śledzą trasę zbliżania się sondy do ziemskiej atmosfery.
Zamiast glorii sukcesu, muszą przełknąć gorycz porażki. Fobos-Grunt nie dotarł nawet w okolice Czerwonej Planety. Przedwcześnie stracono z nim kontakt i stracono możliwość kierowania.
Prawdopodobnie do oceanu
Teraz naukowcy z całego świata spoglądają w kosmos i monitory swoich komputerów, próbując z jak największą dokładnością określić, gdzie spadną resztki rosyjskiej sondy.
Prognozy różnią się od siebie. Początkowo szczątki miały spaść do Oceanu Indyjskiego. Najnowsze przewidywania mówią jednak o Atlantyku, ponieważ doszło do zmiany kursu na orbicie.
Amerykańska agencja aeronautyki stawia, że Fobos-Grunt, a właściwie to, co z niego zostanie po wejściu w ziemską atmosferę, spadnie w niedzielę 15 stycznia o godzinie 17:52 czasu GMT, czyli 18:52 w Polsce.
Naukowa zgadywanka
Nachylenie orbity stawia tylko jedno ograniczenie: sonda uderzy gdzieś pomiędzy 51,4 stopniem szerokości geograficznej północnej i południowej. Margines błędu jest zatem bardzo wysoki.
Zdaniem naukowców, dopiero kilka godzin przed wejściem próbnika w atmosferę będzie można dokonać bardziej rzeczywistej analizy upadku.
Namierzenie miejsca uderzenia jest o tyle ważne, że Fobos-Grunt posiada pełne zbiorniki toksycznego kosmicznego paliwa. Ponieważ nad sondą nie ma kontroli, nie jest możliwe porzucenie zbiorników przed wejściem w atmosferę.
Rosjanie przewidują, że do ziemi dotrze tylko ok. 200 kg fragment urządzenia, a szczątki mogą zostać rozrzucone w promieniu 200 km.
Niestabilna orbita
Sonda Fobos-Grunt została na początku listopada wyniesiona z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie przez rakietę Zenit-2. Po 11 minutach bezproblemowego wznoszenia ładunek odłączył się od nosiciela na niskiej orbicie okołoziemskiej.
Wtedy powinny zadziałać silniki własne sondy i skierować ją w kierunku Marsa. Jednak do tego nie doszło. Silniki odmówiły posłuszeństwa i Fobos-Grunt pozostał na niestabilnej orbicie.
Autor: ls/ŁUD / Źródło: newscientist.com, aero.org, federalspace.ru