Łazik Curiosity w lutym na Marsie uwiecznił kilka wirów pyłowych inaczej nazywanych diabełkami pyłowymi. Przypominają tornado, ale mają inną genezę.
Wirujące kolumny pojawiły się w pierwszej połowie lutego. W tym czasie marsjański łazik Curiosity uwiecznił je w rejonie krateru Gale, który powstał po uderzeniu asteroidy w Marsa ponad 3,6 miliarda lat temu. Szerokość krateru wynosi 160 kilometrów. Na jego dnie ciągle magazynuje się piasek, pył oraz skały. Ponadto obecnie w rejonie krateru jest lato. Temperatury są najwyższe w skali roku. O tej porze również wiatr jest najsilniejszy.
Istotna rola wiatru
Wiatr od miliardów lat odgrywa ewidentną rolę w procesie kształtowania krajobrazu tej planety. Dzięki ciepłu pochodzącemu od promieniowania słonecznego drobinki pyłu na powierzchni Marsa się nagrzewają. Ponadto pojawia się wiatr, który je unosi i transportuje wiele kilometrów.
To, że na Marsie występują diabełki pyłowe, odkryto w latach 70. dzięki sondom Viking. Wiry pyłowe nie są trąbami powietrznymi. Te powstają z chmury burzowej, a wiry podczas bezchmurnej pogody.
Diabełki na Ziemi
W ciepłej porze roku również w Polsce możemy podziwiać diabełki pyłowe. Według specjalistów są one mniejsze niż te na Marsie. Mimo to wyglądają imponująco. Zobacz wir pyłowy nadesłany w sierpniu 2015 roku przez Reportera24 bryksamariusz:
Imponujące rozmiary miał wir pyłowy w Hiszpanii w marcu 2016 roku:
Autor: AD/ja / Źródło: NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA/JPL-Caltech