29 spalonych domów i ponad hektar wypalonych gruntów - to efekt czyszczenia kominka przez jednego z mieszkańców stanu Nevada w USA. To gigantycznego pożaru przyczyniła się niespotykana o tej porze roku susza. Władze szacują straty.
Ogień wzmagany przez porywisty wiatr wypalił prawie 1,3 ha terenu. Z zagrożonych okolic ewakuowano około 10 tys. osób. Zniszczonych zostało 29 domów. Zamknięto trzy szkoły, a około 200 osób nie miało elektrycznności.
Lokalne władze poinformowały, że w piątek zgłosił się do nich "bardzo skruszony" starszy mężczyzna, który przyznał, że przypadkowo zaprószył ogień, kiedy w niewłaściwy sposób oczyszczał z popiołów kominek w swoim domu.
Ostatni deszcz spadł w październiku
Na szybkie rozprzestrzenienia się ognia wpływ miała także nietypowa dla obecnej pory roku susza. Jak podkreślają miejscowi strażacy, ostatni sezon pożarowy do tej pory właściwie się nie skończył. Ostatni deszcz w okolicach Reno spadł w październiku, a po tym dopiero śnieg, który spadł po pożarze, dostarczył trochę wilgoci.
Mogą jeszcze ucierpieć przez burzę
W rejonie pogorzeliska pozostaje 300 strażaków oraz 125 przedstawicieli sił porządkowych i Gwardii Narodowej, którzy bedą sprawdzać teren i szukać pozostałych ognisk zapalnych.
W najbliższym czasie okolice Reno ma nawiedzić burza z silnym wiatrem. Wedlug strażaków obfite opady deszczu i śniegu mogą spowodować nagłe podtopienia na terenie pogorzeliska.
Autor: js/rs / Źródło: APTN