Od początku maja w kraju utonęło 121 osób, z czego aż 17 w ciągu ostatniej doby - wynika z policyjnych statystyk. Upały sprzyjają wypoczynkowi nad wodą, ale - jak apeluje prezes WOPR Jerzy Terlak - szczególnie tam należy zachować ostrożność, rozwagę i korzystać tylko ze strzeżonych kąpielisk.
- Bilans jest tragiczny. Wczoraj najwięcej osób utonęło w województwach: mazowieckim, lubuskim, łódzkim i zachodniopomorskim - powiedział w niedzielę rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
Tragiczny bilans powiększa się z dnia na dzień. Jedną z ofiar był mężczyzna, który w piątek wieczorem utonął w olsztyńskim Jeziorze Długim. WIĘCEJ O TYM PRZYPADKU PRZECZYTASZ W KONTACIE 24.
W sobotę doszło do kolejnego wypadku podczas kąpieli w niestrzeżonym miejscu. Pod Warszawą w zbiorniku wodnym na terenie żwirowni w Puchałach utopił się młody mężczyzna. O WYPADKU PISZE KONTAKT 24.
99 proc. utonięć na niestrzeżonych kąpieliskach
Ratownicy apelują o rozwagę i przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa podczas wypoczynku nad wodą. Dzieci powinny kąpać się tylko pod opieką dorosłych w nadmuchiwanych kołach lub rękawkach - najlepiej w odblaskowych, dobrze widocznych kolorach. Należy także zawsze sprawdzać sprzęt wypożyczany do pływania - m.in. łodzie, kajaki. Zobaczmy, czy nie ma żadnych dziur, czy nic nie przecieka, czy wiosła są sprawne, a w wyposażeniu jest wystarczająca liczba kamizelek.
Każdego roku w Polsce jest organizowanych wiele kąpielisk strzeżonych. Bezpiecznie można kąpać się, pływać i uprawiać sporty wodne tam, gdzie są ratownicy WOPR. Do 99 proc. utonięć dochodzi w miejscach niestrzeżonych - podkreślił Telak.
Zachowaj ostrożność i rozwagę
Na otwarte wody powinno się wypływać tylko z asekuracją. Należy też pamiętać, że dno morskie i rzeczne może się zmieniać. Nie powinno się skakać - w szczególności na głowę - do nieznanej wody. Trzeba też pamiętać, by nie wskakiwać do wody gdy ciało nagrzane jest słońcem.
- Alkohol, nawet w niewielkiej ilości, zwiększa zagrożenie utraty równowagi, przeszacowania swoich możliwości w wodzie lub utratą sił przy jednoczesnym znacznym ograniczeniu umiejętności rozpoznania i oceny stopnia niebezpieczeństwa. Wejście do wody, nawet po wypiciu niewielkiej ilości alkoholu w upalny dzień, może skończyć się tragicznie - przestrzega prezes WOPR. WOPR radzi, aby - gdy widzimy, że ktoś tonie - w pierwszej kolejności wezwać pomoc, dzwoniąc pod darmowy numer alarmowy 112, a następnie ruszyć z pomocą. O ile to możliwe powinno się udzielić pomocy nie wchodząc do wody, np. podać gałąź czy rzucić linę. W przypadku, gdy osoba jest za daleko, można podpłynąć na desce, kajaku, pontonie.
Rady od mistrza
W sobotę na antenie TVN24 rad wypoczywającym nad wodą udzielił Paweł Korzeniowski, wielokrotny mistrz Europy i mistrz świata w pływaniu.
- Na otwartych wodach boję się pływać, chyba, że to są zawody, gdzie są ratownicy, są bojki i znam trasę, wiem, że ktoś jest obok mnie. Na jeziorach boję się wypływać samemu, bo nigdy nie wiadomo. Tak na 10 metrów wypłynę, ale nie więcej, bo mam obawy - mówił. - Trzeba uważać na skutery i inne rzeczy. Tam są glony, coś może się owinąć dookoła nogi, można spanikować, więc jestem ostrożny, jeżeli chodzi o pływanie na wodach otwartych.
Tragiczny bilans
W 2012 roku w Polsce utonęło 436 osób, w tym ponad 70 proc. po wypiciu alkoholu. Rok wcześniej utonęło 396 osób. Z policyjnych statystyk wynika, że niedziela jest dniem kiedy najczęściej dochodzi do śmiertelnych wypadków nad wodą.
Autor: pk/ja / Źródło: PAP