Mimo intensywnych wysiłków, służbom z indonezyjskiej prowincji Riau nie udało się zwalczyć pożarów lasów i zarośli spowodowanych przez nielegalne wypalanie gruntów pod plantacje. Kolejnych ognisk przybywa, a nad Sumatrą nasila się zadymienie. Dym jest tak gęsty, że wyraźnie widać go z orbity, a do tego powoduje liczne problemy na wyspie.
Z powodu narastającego zadymienia z pożarów już w zeszłym tygodniu władze Riau ogłosiły stan nadzwyczajny. Utrzymujący się już blisko miesiąc dym wywołuje utrudnienia w komunikacji i transporcie, a także zagrożenie dla zdrowia, powodując m.in. problemy z oddychaniem. Warunki są coraz gorsze ze względu na suchą pogodę i wybuchy kolejnych pożarów.
Notorycznie łamią zakaz
Ich przyczyną jest najczęściej celowe wypalanie gruntów pod plantacje palmowe. Chociaż takie działania zostały zakazane, ten sposób usuwania drzew i krzewów jest wciąż popularny zwłaszcza w pozyskiwaniu gruntów pod plantacje plam, z których pozyskuje się olej palmowy. Policja aresztowała dotąd 29 osób w związku z zaproszeniem ognia i innymi nielegalnymi metodami oczyszczania terenu pod uprawy.
Według Narodowej Agencji ograniczania Skutków Katastrof, w piątek ogień występował w 138 miejscach. Dym z płonących roślin i krzewów i torfowego podłoża jest wyjątkowo gęsty. Dlatego funkcjonariusze agencji razem z lokalnymi służbami prowadza akcję rozpylania chemikaliów w chmurach - tak, żeby sztucznie wywołać opady. Mają nadzieję, ze w ten sposób najszybciej uda się osiągnąć poprawę jakości powietrza.
Chmury i smugi dymu
O skali problemu świadczą zdjęcia zrobione nad Sumatrą przez satelity Terra i Aqua. Widać na nich wyraźne chmury i smugi dymu ciągnące się od zaznaczonych na czerwono miejsc pożarów. Fotografie pochodzą z 28 lutego. Jedną wykonano rano (około godz. 10:45 czasu lokalnego), drugą po południu (około godz. 13:45).
Autor: js//tka / Źródło: Reuters TV, NASA Earth Observatory
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/NASA images courtesy Jeff Schmaltz, LANCE/EOSDIS MODIS Rapid Response Team at NASA GSFC