Dużo słońca i temperatury sporo powyżej 20 stopni - to całkiem prawdopodobny pogodowy scenariusz na... koniec września. Takie warunki może zapewnić połączenie kliku wyżów w tzw. wał wyżowy, sięgający południowej Azji. Jeśli taki układ baryczny powstanie, zagwarantuje nam piękne babie lato.
- Jest duża szansa, że we wrześniu rozbuduje się taki piękny wał wyżowy, od Azorów przez Europę Środkową, przez Morze Czarne, aż po Azję południowo-zachodnią i południową - tam też jest taki quasi stacjonarny, potężny wyż. I to połączenie się wyżów zagwarantuje nam taką dwu-, może trzytygodniową piękną pogodę, właśnie to piękne babie lato - zapowiedziała na antenie TVN24 synoptyk Arleta Unton-Pyziołek.
Taki układ baryczny po 20 września przewidują prognozy długoterminowe amerykańskiego NOAA. Jeśli się uformuje, może być stabilny i zapewnić co najmniej dwutygodniowy spokój w pogodzie, słońce i ciepło.
Blisko 30 stopni we wrześniu?
Możemy się wtedy spodziewać atrakcyjnych temperatur - nawet sporo wyższych niż 20-22 st. C, jakie odnotowujemy obecnie, w końcówce sierpnia. - Sprawdziłam, jakie jest maksimum dla września, i okazało się, że najwyższa odnotowana wartość to 35 st. C w Pile - zaznaczyła synoptyk.
Przeplatanka gorących dni z takimi o raczej umiarkowanych, czy wręcz niskich jak na tę porę roku wartościach, towarzyszy nam przez całe lato. Jak zauważa Arleta Unton-Pyziołek, takie wahania nie nie są jednak niczym nietypowym w dość zmiennym klimacie północnej Europy.
W tym roku masy się wymieniają
- W Polsce przeważa wpływ mas powietrza z zachodu - natomiast jest to taki przepływ równoleżnikowy. W około 60-70 proc. napływają do nas masy z zachodu, znad Atlantyku. Są to masy polarnomorskie, ciepłe bądź zimne - powiedziała synoptyk.
W tym roku te masy częściej niż zwykle zmieniają się z gorącym powietrzem z południa. - Mamy większe kontrasty temperatury wynikające właśnie z napływu bądź z gorąca z północnej Afryki, bądź chłodu gdzieś tam rejonu Islandii, Grenlandii czy nawet Oceanu Arktycznego - wyjaśniła Unton-Pyziołek.
Autor: js/rs / Źródło: tvn24