Sondy kosmiczne NASA wykryły ogromną barierę otaczającą Ziemię. Naukowcy twierdzą, że powstała na skutek działalności człowieka. Badania potwierdziły, że ma ona wpływa na pogodę kosmiczną.
Ludzkość ma ogromny wpływ zarówno na zmiany zachodzące na Ziemi, jak na te zachodzące w Kosmosie. Dobra wiadomość jest taka, że w przeciwieństwie do negatywnego wpływu działalności człowieka na naszą planetę, bariera którą utworzyliśmy w Kosmosie, faktycznie działa na naszą korzyść.
Pasy van Allena
Kulę ziemską otaczają pasy radiacyjne (obszar intensywnego promieniowania kosmicznego), zwane pasami Van Allena. Te wysokoenergetyczne cząstki zostały odkryte w 1958 roku przez astronoma Jamesa Van Allena, natomiast w 2012 roku NASA wystrzeliła dwie sondy, które miały je zbadać.
Wokół Ziemi znajdują się dwa takie pasy. Rozciągają się one na odległość od tysiąca do nawet 64 tysięcy kilometrów od powierzchni naszej planety. Czasami pojawia się także trzeci pas. Ostatni został odkryty po dużej erupcji słonecznej. Do jego powstania może przyczynić się też na przykład wybuch jądrowy w atmosferze.
Z ostatnich danych wysłanych przez sondy NASA wynikają ciekawe wnioski. Badacze sprawdzali aktywność naładowanych cząstek w polu magnetycznym naszej planety. Jak się okazuje, wysokoenergetyczne promieniowanie napotkało na barierę, pewnego rodzaju tarczę, która odpycha pasy radiacyjne od powierzchni Ziemi. W porównaniu do danych z lat sześćdziesiątych dolne granice promieniowania znacznie się oddaliły.
Pomagają nam fale
Główny wpływ na to zjawisko ma prawdopodobnie określony rodzaj fal radiowych, zwany falami bardzo długimi (ang. VLF). Obecnie są one częściej używane niż w latach sześćdziesiątych. Zespół NASA potwierdził, że może wpływać to na sposób poruszania się niektórych cząstek w przestrzeni kosmicznej. - Kilka eksperymentów i obserwacji wykazało, że w odpowiednich warunkach sygnały radiowe w zakresie częstotliwości VLF mogą wpłynąć na właściwości środowiska cząstek o wysokiej energii wokół Ziemi - mówi naukowiec Phil Erickson z MIT Haystack z Obserwatorium w Massachusetts. Fale bardzo długie nie są używane w codziennym życiu przez większość z nas. Natomiast wykorzystują je inżynierowie, naukowcy i wojskowi.
Świetnie nadają się do kodowania wiadomości na długich dystansach. Zasięg fal bardzo długich jest duży i wynosi, zarówno w dzień i w nocy, kilka tysięcy kilometrów. Promieniowanie to wykorzystywane jest także przez okręty głębinowe, ponieważ fale mogą przenikać przez wodę morską. Jak widać, sięgają też dalej, poza atmosferę i tworzą tam tarczę ochronną przed kosmicznym promieniowaniem.
Ochronna bańka
Naukowcy przyznają, że nie myśleli o wykorzystaniu fal VLF gdziekolwiek indziej niż na powierzchni Ziemi. Okazuje się jednak, że przedostają się one do przestrzeni wokół naszej planety tworząc olbrzymią ochronną bańkę.
Fale VLF może w rzeczywistości wpływać na ruch cząstek naładowanych w obrębie pasów promieniowania. Ta nieumyślna bariera stworzona przez człowieka stopniowo odpycha od nas promieniowanie.
Naukowiec Dan Baker z zespołu Laboratorium Fizyki Atmosfery i Kosmosu Uniwersytetu Colorado określa to zjawisko jako "nieprzepuszczalną barierę".
Zobacz rozświetloną Ziemię widzianą z Kosmosu:
Autor: wd/aw / Źródło: NASA, Science Daily
Źródło zdjęcia głównego: NASA