Mrożące krew w żyłach chwile przeżyła w zeszłym tygodniu pewna Amerykanka, która wybrała się na wycieczkę kajakiem po zatoce Monterey. Kobieta chciała zobaczyć wydry, a natknęła się na ogromnego humbaka.
W ubiegły weekend Karen Hatch wybrała się na wycieczkę wraz z biologiem i fotografem Giancarlo Thomaem. Kobieta wypożyczyła kajak i płynęła wodami Zatoki Monterey w kierunku Elkhorn Slough - popularnego miejsca obserwacji wydr, Thomae płynął za nią w łodzi.
Niesamowite zdjęcie
W pewnym momencie z prawej strony kajaka Hatch wynurzył się 12-metrowy humbak. Kobieta szybko zdała sobie sprawę z tego, że zwierze jest tak ogromne, że bez problemu może wyrzucić ją w powietrze, dlatego - jak wyznała po zdarzeniu - czuła się oszołomiona, a jej serce strasznie kołatało.
Jak się po chwili okazało, potężny waleń wcale nie miał złych zamiarów, a spotkanie dobrze się skończyło. Zwierze wynurzyło się tak, jakby chciało się przywitać, po chwili zanurzyło się z powrotem i odpłynęło dalej.
Przygotowany na spotkanie
- Wieloryb wyszedł na powierzchnię obok Karen i trwał tak około dwóch sekund - relacjonuje Thomae. Ten czas jednak w zupełności wystarczył mu na wykonanie - jak to ujął - "zdjęcia życia", był bowiem przygotowany na taką sytuację, ponieważ rejon Zatoki Monterey jest popularnym miejscem migracji tych zwierząt i są tam często spotykane.
Autor: kt/mj / Źródło: ENEX