Przez miasto Resistencia w Argentynie przeszła nawałnica, która trwała około 10 minut, a wyglądała, jakby nadchodził koniec świata.
W Resistencii (miasto w argentyńskiej prowincji Chaco) w środę rano 10-minutowa ulewa podtopiła wiele dróg. Opadom towarzyszyły również silne porywy wiatru - dochodziły do 120 km/h.
Jedna osoba została ciężko ranna, po tym, jak uderzyła w nią gałąź oderwana od drzewa. Doszło do wielu zniszczeń. Wiatr m.in. zrywał dachy i linie wysokiego napięcia.
Meteorolodzy spodziewają się, że w styczniu będą miały miejsce kolejne takie burze.
Jezdnie pod wodą
Pogoda nie dopisała także w innych rejonach Argentyny. W prowincjach Buenos Aires i w Santa Fe zamknięte zostały dwie drogi krajowe.
W Buenos Aires nieprzejezdny był odcinek pomiędzy San Nicolas a Pergamino. W prowincji Santa Fe z ruchu samochodowego została wyłączona droga krajowa pomiędzy San Genero i Totoras. Po tym odcinku mogły się poruszać jedynie auta ciężarowe oraz autobusy.
Autor: mab/map / Źródło: www.elintransigente.com, ENEX, noticiasdelparana.com.ar