Ulewne deszcze, jakie nawiedziły Austrię dramatycznie podniosły poziom rzek. Ogłoszono stan katastrofy żywiołowej. W walce z powodzią pomaga wojsko. Zginęła jedna osoba, dwie kolejne uznano za zaginione.
Dramatyczna sytuacja panuje na terenie Dolnej i Górnej Austrii. Przerwane zostały połączenia kolejowe między Tyrolem i Salzburgiem. Zamknięto wiele dróg tranzytowych łączących Dolną Austrię z południowymi Czechami.
Morderczy żywioł
62-letni rolnik zginął pod liczącym 150 metrów długości osuwiskiem rozmokłej ziemi w mieście Sankt Johann im Pongau w kraju związkowym Salzburg. W należącej do tego samego kraju związkowego miejscowości Taxenbach w powiecie Zell am See (region Pinzgau - red.) trwają poszukiwania dwóch osób, które znajdowały się w zagarniętych przez osuwisko ciągniku oraz samochodzie osobowym.
Ewakuacja tysięcy osób
Woda wdarła się do Starego Miasta w Melku, położonego tuż nad wzbierającym Dunajem w Dolnej Austrii.
Na przedmieściach Wiednia, w miejscowościach Klosterneuburg i Kritzendorf ewakuowano mieszkańców 1000 domów. Na okolicznych wałach przeciwpowodziowych ułożono już 40 tysięcy worków z piaskiem. Między Salzburgiem, którego starówka i centrum miasta została już zalana, a Wiedniem nie kursują już żadne pociągi.
Warunki pogodowe nie są najłatwiejsze także w leżących na zachodzie krajach związkowych Górna Austria i Tyrol oraz w południowo-wschodniej Styrii. Mówi się, że powódź, która dotknęła niektóre tamtejsze obszary, jest najgorsza od 2002 roku. Wtedy to, przez ulewne deszcze, austriacki rząd poniósł straty rzędu 7,5 mln euro (30 mln zł).
11 metrów wody w Dunaju
Z powodzią w Dolnej Austrii walczy 2000 strażaków. Poziom Dunaju wzrósł z 4 do 11 metrów. W Wiedniu podjęto środki zaradcze na wypadek wystąpienia Dunaju z brzegów licząc się z tym, że przepływ wody w rzece może dorównać temu, jaki odnotowano podczas ostatniej dużej powodzi w sierpniu 2002 roku. Dzięki dobremu systemowi ochrony przeciwpowodziowej stolica Austrii doznała wówczas tylko niewielkich szkód.
Autor: mb//bgr / Źródło: PAP