Śnieg w czerwcu jest możliwy, zwłaszcza wysoko w górach. Ale aż kilka metrów w ciągu doby? Tego nikt się nie spodziewał. Południowa Szwajcaria została sparaliżowana przez obfite opady. Przełęcz Nufenen blisko granicy z Włochami jest nieprzejezdna, przy jej odśnieżaniu od rana pracują pługi.
Za atak zimy w południowej Szwajcarii odpowiedzialny jest zimny front. Na wysokości od 1700 m n.p.m. przyniósł od niedzielnego wieczora obfite opady śniegu, a na nizinach ulewny deszcz do 120 litrów na metr kwadratowy w ciągu 24 godzin.
Bez możliwości przejazdu
Zasypana przełęcz Nufenen (widoczna na zdjęciu) leży na wysokości 2 478 m n.p.m. Śniegu napadało tam tak dużo, że władze kantonu Graubuenden postanowiły ją zamknąć do 6 czerwca. Od rana nad odśnieżaniem pasów jezdni pracują tam pługi.
24-godzinne oberwanie chmury
Z kolei poniżej 1700 m n.p.m. od niedzieli pada intensywny deszcz i wcale nie ma ochoty przestać. Najwięcej wody spadło w kantonie Ticino, meteorolodzy naliczyli 120 litrów opadów na metr kwadratowy zaledwie w ciągu 18 godzin.
Synoptycy ostrzegali w niedzielę przed dużą ilością opadów atmosferycznych, ale nikt nie spodziewał się tak dramatycznego obrotu sprawy. Szwajcarscy synoptycy wydali ostrzeżenia do mieszkańców terenów alpejskich o możliwym wystąpieniu osuwisk ziemi i błota. Przestrzegają również przed lokalnymi powodziami i podtopieniami, spowodowanymi szybkim wzbieraniem potoków górskich.
Już na środę szwajcarscy meteorolodzy zapowiadają jednak poprawę pogody i prognozują nawet 20 st. C w południowych kantonach. To będzie gwałtowny skok, biorąc pod uwagę, że w poniedziałek w miejscowościach Davos i Arosa było tylko 8 st. C, a w Disentis 12 st. C.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: PAP/EPA, bielertagblatt.ch, suedostschweiz.ch