10 milionów Afrykanów cierpi z powodu suszy. Najbardziej dotknięte klęską głodu i brakiem wody są Somalia, Kenia, Dżibuti i Etiopia. Potrzebnych jest 40 milionów dolarów na dożywianie dzieci i zaopatrywanie wiosek w wodę.
Niektóre wioski są pełne zwłok martwych zwierząt. W lokalnych szpitalach agencje humanitarne ratują niedożywione dzieci. Podają im białko i witaminy. Potrzebna jest też pomoc psychologiczna.
Rodziny straciły zwierzęta, które zwykle są źródłem pożywienia i dochodu. - Straciliśmy nasze zwierzęta, więc nie mamy mięsa, mleka i pieniędzy na zakup czegokolwiek - mówi Fatuma Hassan, matka dwólatki, szukajaca pomocy u brytyjskiej organizacji Save Children Fund.
W poszukiwaniu wody
Najbardziej narażeni na poważne ryzyko głodu są pasterze wspólnot Somalii, którzy stale poszukują pastwisk dla swoich zwierząt. Konkurują o pastwiska z innymi wspólnotami na granicy kraju i z uchodźcami.
Deszcz nie padał od kilku sezonów. Wyschły nawet najgłębsze studnie. Ludzie przemierzają teraz duże odleglości, by zaopatrzeć siebie i swoje stada w wodę. - Musimy chodzić 12 kilometrów. Wodę noszę ja, moja żona i nasz osioł - mówi jeden z mieszkańców Somalii.
Jak szacuje organizacja Save Children Found, potrzeba 40 mln. dolarów na opiekę medyczną dzieci z niedowagą i zapewnienie czystej wody dorosłym i zwierzętom. Poprawa sytuacji nastapi dopiero we wrześniu, kiedy przyjdą pierwsze deszcze.
Autor: mm/ms / Źródło: Reuters TV