400 czerwonych alarmów pogodowych, ostrzegających przed nadchodzącymi powodziami, wydali brytyjscy meteorolodzy. Miejscami sytuacja już jest bardzo trudna - woda wzbierająca w rzece Arkle pozbawiła życia kajakarza. Wiatr, towarzyszący ulewom, porwał z kolei wózek z niemowlęciem. Dziecko uratował rybak.
Alarmy wydane przez Met Office, brytyjskie biuro meteorologiczne, obowiązują w Anglii, w Walii i w Szkocji.
Ostrzeżenia najwyższego stopnia, bo właśnie takimi są czerwone alarmy, wydano ze względu na niebezpieczeństwo wystąpienia powodzi. Za podtopienia, z jakimi mają się w najbliższym czasie zmagać Brytyjczycy, odpowiedzialne będą dwa czynniki pogodowe: nadchodzące ulewy i fakt, że temperatura wzrasta, przez co topnieje nagromadzony przez ostatnie dwa tygodnie śnieg.
Już niebezpiecznie
Niebezpiecznie ma być w poniedziałek i we wtorek, ale w niektórych miejscach sytuacja już jest trudna. Podtopiło południową Walię i wschodnioangielskie Norfolk. Wiele tamtejszych dróg jest nieprzejezdnych.
W okolicach Reeth w Yorkshire Dales w północnej Anglii przez ulewy, wezbrała rzeka Arkle. Nurt porwał pływającego po niej 30-letniego kajakarza. Strażacy wyciągnęli go na brzeg, jednak po przewiezieniu do szpitala mężczyzna zmarł.
Z kolei w Watchet, niewielkim angielskim mieście portowym, doszło do wypadku związanego z towarzyszącym ulewom silnym wiatrem. 6-miesięczne niemowlę wpadło do wody, ponieważ jego wózek został zepchnięty przez silny podmuch. Dziecko uratował rybak, który wskoczył za nim do lodowato zimnej wody. Aktualnie przebywa ono na oddziale intensywnej opieki medycznej w miejscowym szpitalu.
Autor: map//bgr / Źródło: ENEX. telegraph.co.uk