Ponad dwa tysiące policjantów w województwie pomorskim zostało przeszkolonych, by zapobiec nadmiernemu ginięciu pszczół. - Każdego roku ginie ok. 25 procent populacji pszczół - podkreślił Aleksander Mach, dyrektor Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Gdańsku, który przeprowadził szkolenie na wyraźną prośbę policji.
Szkolenie funkcjonariuszy dotyczyło przede wszystkim prawnych aspektów w zakresie prawidłowego wykonywania zabiegów ochrony roślin, poinformował Jarosław Cichocki specjalista PODR ds. pszczelarstwa.
Szkolenie, by nie szkodzić
- Chodzi o to, by te zabiegi nie szkodziły otaczającemu środowisku, w tym też pszczołom - wyjaśnił Cichocki. Celem szkoleń było m.in. wyeliminowanie rażących nadużyć ze strony rolników, którzy nie przestrzegają prawa w zakresie stosowania środków ochrony roślin, poprzez nakładanie na nich mandatów.
Głównymi przyczynami tego zjawiska, na które człowiek ma wpływ to nadmierne stosowanie środków ochrony roślin, zwłaszcza substancji z grupy neonikotynoidów. Także stosowanie pestycydów w okresie kwitnienia roślin, oraz w porze wzmożonego lotu pszczół, czyli około południa jest przyczyną wymierania owadów. Szkodzą także monokultury upraw, czyli np. kilkusethektarowe uprawy rzepaku.
Policja ochroni nawet owadzich obywateli
- Rolą policji jest ustalanie przyczyn i egzekwowanie nieprawidłowych działań, przyczyniających się do wzrostu liczby umierających owadów - zaznaczył mł. insp. Jan Kościuk, naczelnik Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Zaznaczył, że policja działa na podstawie ustawy z 1990 roku, "tej podstawowej ustawy o policji". Przyznał, że to policja poprosiła PODR o przeprowadzenie szkoleń. Podkreślił, że "rolą policji nie jest karanie rolników".
- Zależy nam przede wszystkim na tym, żeby poprawić świadomość, że niefrasobliwe działanie nierzadko może prowadzić do pogorszenia sytuacji pszczół - tłumaczył Kościuk.
W minionych trzech latach policja przeprowadziła na terenie województwa ok. 3 tysięcy kontroli i interwencji w zakresie ochrony pszczół. Nałożono ok. 60 mandatów. Maksymalna wysokość kary sięga 1000 zł.
Tysiąc za niewiedzę
Nieprawidłowości dotyczą ok. 10 proc. przypadków. Chodzi m.in. o brak przeszkolenia osób stosujących pestycydy, niesprawny technicznie sprzęt wykorzystywany do oprysków oraz stosowanie chemikaliów niezgodnie z instrukcją. Jeżeli środki były stosowane w niedozwolonym czasie, rolnik może zostać ukarany. Za jedno wykroczenie może otrzymać 500 zł kary, a w przypadku większej liczby - do tysiąca złotych.
- Nierzadko otrzymywaliśmy informacje, że rolnicy pozostawiają puste opakowania po chemikaliach bez żadnego zabezpieczenia w obrębie gospodarstw czy w pobliżu upraw - powiedział Kościuk.
- Często otrzymujemy też skargi na zniesienie środka ochrony na sąsiadującą uprawę, która nie jest celem zabiegów pielęgnacyjnych - podkreśliła w rozmowie z PAP Dagmara Kowalska z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Gdańsku.
Każdy rolnik co pięć lat musi odbyć szkolenie m.in. w zakresie ochrony organizmów pożytecznych, czyli pszczół. W Polsce trzy czwarte roślin wymaga zapylenia przez pszczoły. W Europie pszczoły zapylają aż 84 proc. roślin uprawnych
Autor: mb/map / Źródło: PAP