2,5 tys. kontuzjowanych w ferie. 20 proc. więcej niż rok temu

- Podczas tegorocznych ferii na stokach narciarskich było o 20 proc. więcej wypadków niż rok temu - alarmują lekarze i ratownicy górscy. Od początku sezonu zimowego zakopiański szpital im. Chałubińskiego przyjął ponad 2,5 tys. kontuzjowanych narciarzy i snowboardzistów. Zakopiańska placówka w ciągu ostatnich sześciu tygodni zużyła ponad tonę gipsu.

- Ferie były obfite pod względem wypadków na stokach narciarskich. Tylko w ciągu sześciu tygodni w szpitalnym oddziale ratunkowym przyjęliśmy 1675 kontuzjowanych narciarzy i snowboardzistów. Zużyliśmy ponad tonę gipsu - powiedział wicedyrektor zakopiańskiego szpitala Marian Papież. Ocenił, że ok. 7-10 proc. poszkodowanych wymagało przeprowadzenia operacji ortopedycznych.

Więcej wypadków na koniec lutego

Do największej liczby wypadków narciarskich doszło podczas ostatniego turnusu ferii, który trwał od 13 do 26 lutego. Wówczas wypoczywali uczniowie z województw: kujawsko-pomorskiego, lubelskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego. - W tym czasie wykonywaliśmy nawet dziewięć operacji ortopedycznych dziennie - dodał Papież.

Na Podhalu przeważająca liczba turystów wypoczywała w Białce Tatrzańskiej. Tam też doszło do największej liczby wypadków narciarskich. Podczas ferii w Tatrach zginęła też narciarka przysypana lawiną śnieżną.

Beskidy. 1120 interwencji

Równie wytężoną pracę podczas minionych ferii mieli ratownicy beskidzkiej grupy GOPR, którzy od 1 stycznia interweniowali 1120 razy. - Od połowy stycznia, gdy rozpoczęły się ferie, mieliśmy do czynienia wręcz z najazdem wypoczywających. Każdego dnia interweniowaliśmy po kilkanaście razy. Zdarzały się dni, gdy wzywano nas kilkadziesiąt razy - powiedział naczelnik beskidzkiego GOPR Jerzy Siodłak.

Do Szpitala Śląskiego w Cieszynie, dokąd trafiają poszkodowani narciarze, podczas ferii dziennie przyjmowano średnio 20 osób z typowo narciarskimi urazami. - To dwa razy więcej niż poza feriami. W weekendy trafiało do nas jeszcze więcej osób - powiedział rzecznik placówki Dariusz Babiak.

GOPR: winna głównie brawura

Zdaniem ratowników GOPR do większości wypadków dochodzi wskutek brawury, złego przygotowania kondycyjnego, źle dobranego sprzętu i niedostosowania umiejętności do trudności trasy.

Narciarze najczęściej doznają urazów nóg. Przeważnie są to skręcenia i złamania, ale zdarzają się też dotkliwe uszkodzenia stawów, wymagające hospitalizacji, a czasem leczenia operacyjnego. Wśród snowboardzistów przeważają obrażenia rąk, głównie złamania nadgarstka i przedramienia oraz zwichnięcia barku.

Autor: ar/ŁUD / Źródło: PAP

Czytaj także: