W niedzielę przez Polskę przetoczyły się gwałtowne burze. Strażacy interweniowali prawie tysiąc razy, głównie wypompowując wodę i usuwając powalone konary drzew. Zobacz materiały Reporterów 24.
Podtopienia piwnic, ulic, tuneli - to efekt nawałnic, które w niedzielę przeszły nad Polską. W poniedziałek rano rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak poinformował, że strażacy interweniowali prawie 1000 razy. -W sumie strażacy wyjeżdżali do 980 akcji. Ponad 500 spośród nich związanych było z intensywnym deszczem, a reszta z porywistym wiatrem - dodał Frątczak.
Jak poinformował, jeśli chodzi o podtopienia, najtrudniejsza sytuacja była w województwach: lubuskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim.
Silny, niszczycielski wiatr
Nad Śląskiem Dolnym i Opolskim przemieszczała się wąska, ale aktywna strefa burzowa. Na zdjęciu radarowym widać było, że przyjmowała kształt łuku. Nazywana jest "bow echo". Określa się tak strefę z chmurami burzowymi i silnymi porywami wiatru.
Silne, niszczycielskie porywy wiatru występujące w takiej strefie przekraczają prędkość 100 km/h. Taka sytuacja miała miejsce we Wrocławiu. Na stacji meteorologicznej w mieście odnotowano prędkość 126 km/h. Bow echo spowodowało, że tam, gdzie się przetaczało, strażacy byli wzywani najczęściej.
- Najwięcej interwencji związanych z wiatrem mieliśmy na Śląsku oraz w województwie mazowieckim dolnośląskim i opolskim - podał Frątczak.
Zniszczenia po burzach
Akcje strażaków polegały głównie na wypompowywaniu wody z zalanych ulic, dróg i usuwaniu powalonych przez wiatr konarów drzew.
- Na szczęście nie ma osób poszkodowanych, nie mamy też - w tej chwili - informacji o pozrywanych liniach energetycznych czy uszkodzonych dachach - dodał.
Zastrzegł, że są to informacje wstępne, a sytuacja może ulec zmianie.
Materiały pokazujące skutki burz dostaliśmy na Kontakt 24.
Autor: AP,ao / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Stanisz1959/Kontakt 24