We wtorek wczesnym rankiem niebo nad południową Kalifornią przecięły jasne smugi światła. Zdaniem osób, które to widziały, zjawisko wyglądało jak deszcz meteorów lub Starlinki, satelity opracowane przez należącą do Elona Muska firmę SpaceX - pisze stacja BBC.
Z analizy przeprowadzonej przez amerykańską organizację non profit Aerospace Corporation wynika, że obiekt, który pojawił się nad Los Angeles, to był wchodzący w ziemską atmosferę moduł orbitalny. Pochodził z wystrzelonego w listopadzie 2022 roku chińskiego statku kosmicznego Shenzhou-15.
Kosmiczne śmieci
Śmieci to problem nie tylko na Ziemi, ale także w kosmosie. Fragmenty starych statków kosmicznych czy satelitów dryfują tam z ogromną prędkością. Istnieje duże ryzyko ich kolizji z innymi obiektami, wykonującymi aktualne misje w przestrzeni.
Madhu Thangavelu, ekspert ds. stosunków kosmicznych z Uniwersytetu Południowej Kalifornii, powiedział w rozmowie z BBC, że globalna społeczność kosmiczna rozwija się i musi być odpowiedzialna za kosmiczne śmieci.
- Mam nadzieję, że wszystko spłonęło w górnych warstwach atmosfery - powiedział Thangavelu, dodając, że część z nich mogła wylądować w Pacyfiku. Nie było doniesień o szczątkach, które dotarły na ląd.
CZYTAJ: Kosmiczne śmieci. ESA wybrała "firmę sprzątającą"
Autorka/Autor: anw
Źródło: BBC, space.com
Źródło zdjęcia głównego: BBC/X