Brutalna napaść w barze w Wielkim Rychnowie. 38-latek poturbował i skrępował barmankę. Potem ukradł kilka tysięcy złotych i zniknął. - Położył mi rękę na plecy i później już leżałam na podłodze z bólem głowy. On był opasany drutem, którym potem związał mi ręce - opowiada pracująca w lokalu barmanka.
Pracownica lokalu w Wielkim Rychnowie wciąż przeżywa brutalną napaść, której padła ofiarą. W miniony czwartek w barze, w którym pracuje, pojawił się 38-latek. Mężczyzna zwabił ją do łazienki i poturbował. Całe zajście nagrała kamera monitoringu.
- Na początku zachowywał się jak normalny klient. Powiedział, że strasznie zmarzł i chciałby zamówić coś do jedzenie. Zdecydował się na flaki, więc barmanka mu je przygotowywała. Potem wyszedł do łazienki - opowiada Aleksandra Zielińska, właścicielka baru.
Chwilę później podszedł ponownie do baru. Po krótkiej wymianie zdań do łazienki ruszyła za nim pracownica lokalu. - Powiedział jej, że coś się tam wylało. Poszła to sprawdzić - dodaje właścicielka.
"Związał mi ręce drutem"
Na nagraniu z monitoringu widać jak 38-latek wpycha kobietę do łazienki i zamyka za sobą drzwi. To tam miał ją uderzyć narzędziem, prawdopodobnie pałką. - Pamiętam tylko jak położył mi rękę na plecy i później moment jak już leżałam na podłodze z bólem głowy. On stał nade mną z tym narzędziem - opowiada barmanka reporterowi TVN24.
Potem sprawca miał ją skrępować. - Był owinięty w pasie drutem. Zdjął go i związał mi ręce. Powiedział też, że będzie bolało, ale musi, żebym mu nie uciekła. Na koniec założył mi czapkę na oczy, to miało być dla jego bezpieczeństwa - dodaje pracownica lokalu.
Mężczyzna wykorzystując moment, że w lokalu nie było innych klientów, skradł z baru pieniądze. Śledczy nie chcą powiedzieć jaka kwota padła łupem złodzieja. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter TVN24, może chodzić nawet o kilka tysięcy złotych.
- 38-latek nie działał sam. Miał wspólnika, który czekał na niego przed lokalem - mówi Mariusz Sidorkiewicz, reporter TVN24, który zajmuje się tą sprawą.
Znasz go?
Jak dowiedział się reporter TVN 24, policjanci wstępni wytypowali kim może być sprawca rozboju. Mimo to dalej proszą o udostępnianie nagranie z monitoringu oraz przekazywanie informacji dotyczących podejrzanego. - Otrzymujemy sygnały w tej sprawie. Każdą informację sprawdzamy. Na razie nie udało się ująć sprawcy - mówi mł.asp. Justyna Skrobiszewska z policji w Golubiu-Dobrzyniu.
Funkcjonariusze apelują do wszystkich, którzy rozpoznają osobę widoczną na nagraniu, bądź osób, które posiadają jakiekolwiek informacje w tej sprawie, aby przekazały je policji osobiście bądź telefonicznie: tel. 112, 997 lub (56) 682 32 00.
Zobacz nagranie z monitoringu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/sk / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KWP w Bydgoszczy