Złodziej zwłok nie pójdzie do więzienia. "Był niepoczytalny, więc nie popełnił przestępstwa"

Złodziej zwłok nie pójdzie do więzienia
"Osoba, która jest niepoczytalna, nie popełnia przestępstwa"
Źródło: tvn24

Miał wykradać ludzkie szczątki z grobów, a szczegóły skrupulatnie zapisywać. Z jego notatek wynika, że od 2000 roku mógł okraść nawet kilkadziesiąt grobów. - W chwili popełnienia zarzucanych mu czynów był niepoczytalny. Zgodnie z przepisami taka osoba nie odpowiada za swoje czyny w sensie karnym - mówi Grażyna Wawryniuk z gdańskiej prokuratury.

54-letni Dariusz R. został aresztowany na początku listopada 2017 roku. Tuż po zatrzymaniu, policja znalazła dziesięć worków z pozostałościami ciał, a kilka tygodni później, w tym samym lasku, policjanci znaleźli kolejne szczątki. One także miały pochodzić z okradanych przez Dariusza R. grobów. W każdym worku miała być jedna tabliczka nagrobna.

Zatrzymanemu postawiono dziewięć zarzutów kradzieży lub usiłowania kradzieży i bezczeszczenia zwłok. Groziło mu do 8 lat więzienia.

W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Gdańsku dostała opinię sądowo-psychiatryczną w tej sprawie.

- Biegli stwierdzili, że w chwili zarzucanych podejrzanemu czynów był on niepoczytalny. To znaczy, że nie miał możliwości pokierowania swoim postępowaniem, ani zrozumienia tego, co robi. Zgodnie z przepisami taka osoba nie popełnia przestępstwa i nie odpowiada za swoje czyny w sensie karnym - tłumaczy Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Opinia jest jednoznaczna, jednak nie oznacza to, że prokuratura kończy postępowanie. Śledczy czekają jeszcze na opinie, które zostały zlecone, m.in. szczątków ludzkich, które również w ubiegłym roku zostały znalezione.

- Opinia jest kompleksowa, ponieważ biegli odnieśli się również do kwestii ewentualnego leczenia. Wskazali, że podejrzanego należy leczyć w warunkach zamkniętych - mówi prokurator.

W momencie, kiedy będzie podjęta decyzja o umorzeniu postępowania, prokurator skieruje do sądu wniosek o umorzenie i umieszczenie podejrzanego w placówce zamkniętej.

Podejrzany nadal jest tymczasowo aresztowany. Sąd przedłużył areszt do końca października tego roku.

Chodził na "polowania" do "burdeli"

54-letni Dariusz R. miał okradać cmentarze w Pomorskiem i Warmińsko-Mazurskiem. Opróżnione miały być mogiły w Rumi, Gdyni, Lęborku, Kosakowie i Gdańsku. Odnalezienie ukradzionych zwłok i postawienie zarzutów ułatwił dziennik, który mężczyzna prowadził.

Zapiski złodzieja zwłok znalezione zostały w jego mieszkaniu. Mają być one pisane specyficznym kodem. Jak udało się nam ustalić, R. swoje kradzieże nazywał "polowaniami", groby "melinami", a cmentarze "burdelami".

Wiadomo o nim, że był typem samotnika, a każde przestępstwo planował bardzo skrupulatnie. Tygodniami typował grób i obserwował otoczenie, by nic nie zaskoczyło go w trakcie rabunku. Utrzymywał bardzo dobrą kondycję fizyczną, zabierał ze sobą profesjonalne narzędzia, a żeby uniknąć kamer monitoringu, wiele kilometrów pokonywał terenami leśnymi. Ubierał się w maskującą odzież i był nawet wyposażony w noktowizor.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: MAK/ao / Źródło: tvn24

Czytaj także: