Dariusz Drelich, wojewoda pomorski, nie wytłumaczył się na sesji sejmiku z tego, dlaczego tak późno wezwał wojsko na pomoc poszkodowanym w nawałnicach mieszkańcom Pomorza. Przed naszym reporterem niemalże uciekał korytarzami Urzędu Wojewódzkiego, a cytowanie swoich własnych słów określił jako "fake news", czyli z angielskiego "fałszywe wiadomości".
Wojewoda pomorski pojawił się we wtorek na nadzwyczajnej sesji sejmiku wojewódzkiego. Tuż przed obradami przedstawił dokładny raport ze skutków nawałnicy oraz z podjętych działań ratowniczych i naprawczych związanych z kataklizmem.
Drelich przekonywał, że jego decyzja o nieogłaszaniu stanu klęski żywiołowej była słuszna. Twierdził, że wojsko skierował do pomocy na czas.
Tłumaczył, że kwestia ewentualnego wysłania żołnierzy na tereny dotknięte żywiołem pojawiła się już na pierwszym posiedzeniu sztabu kryzysowego w sobotę rano 12 sierpnia. Mówił też, że zastępca komendanta wojewódzkiego PSP w Gdańsku poinformował wówczas, że "wsparcie armii nie jest potrzebne, a siły i środki używane przez straż pożarną są wystarczające".
Grabie w prezencie
Przemówienie wojewody trwało niemal godzinę i 15 minut. W jego trakcie niespodziewanie do Drelicha podszedł radny Platformy Obywatelskiej i przekazał mu nietypowy prezent - drewniane grabie.
Radny postawił narzędzie przy mównicy, po czym wrócił na miejsce. Wojewoda nie stracił rezonu i kontynuował wystąpienie, a grabie ściągnął z mównicy jego asystent.
Grabie to nawiązanie do wypowiedzi wojewody dla "Faktów" TVN. - Do zamiatania liści nie będziemy wzywać wojska - powiedział Drelich, gdy kilka dni po kataklizmie reporter pytał go o pomoc Ministerstwa Obrony Narodowej. Ta wypowiedź przedstawiciela rządu oburzyła mieszkańców i samorządowców.
Drelich w swoim oświadczeniu stwierdził, że jego słowa były "wyrwane z kontekstu" i "podstępnie" wykorzystane do wyprodukowania tak zwanych "fake news". – Sugerowano w taki sposób, aby przedstawić mnie jako osobę bezduszną, lekceważącą tragedię ludzi oraz pozbawioną szacunku do sił zbrojnych Rzeczpospolitej – czytał swoje oświadczenie Drelich.
"Mieszkańcy dadzą sobie radę"
Rozmowa Jana Błaszkowskiego, w której wojewoda wypowiedział szeroko komentowane zdanie, trwa około 10 minut. Reporter "Faktów" TVN dopytuje Drelicha o wprowadzenie wojska na tereny po przejściu nawałnicy. Pyta, dlaczego stało się to dopiero w poniedziałek. Wojewoda broni się, że "to był optymalny moment", a "wcześniejsze wprowadzenie wojska niczego by nie zmieniło".
Dziennikarz dopytuje Drelicha, czy nie lepiej skierować wojska do pomocy, by choćby zastąpić harcerzy i wolontariuszy, którzy wykonują wiele prac porządkowych. - Czy wojsko poza rzeką Brdą będzie pomagać mieszkańcom? - pyta Błaszkowski. Wojewoda twierdzi, że nie ma takiej potrzeby.
W połowie piątej minuty rozmowy wojewoda stwierdza: "Do zbierania gałęzi, do zamiatania liści nie będziemy wzywać wojska. Proszę mnie zrozumieć, że musimy pamiętać o tym, że wojsko jest potrzebne tam, gdzie nie możemy sobie poradzić w inny sposób albo trwałoby to zbyt długo".
- Cały czas budowana jest taka atmosfera, że mieszkańcy nie dadzą sobie rady. Nie jest to prawda - dodaje Drelich. Wini media, że rozprzestrzeniają informacje, iż "ktoś nie ma kontaktu ze światem" lub "że strażacy nie dostają posiłków".
Całą rozmowę wojewody z reporterem "Faktów" TVN, Janem Błaszkowskim można obejrzeć tutaj:
Ucieczka przed reporterem
Po zakończeniu dzisiejszego przemówienia przed sejmikiem województwa, Drelich odmówił odpowiedzi na pytania samorządowców. Nie chciał ich także udzielić reporterowi TVN24, przed którym wręcz uciekał korytarzami Urzędu Wojewódzkiego. – Wszystko powiedziałem podczas przemówienia. Trzeba było to nagrać – powiedział dziennikarzowi.
Nie chciał także ustosunkować się do zarzutów, jakoby miał skłamać w sprawie rozmowy z burmistrz Czerska, Jolantą Fierek. Drelich twierdzi, że dwa dni po burzach miał pytać panią burmistrz o to, czy potrzebują pomocy wojska, a ta miała stwierdzić, że sytuację ma pod kontrolą. Fierek kategorycznie zaprzeczyła, by tak powiedziała.
Nasz reporter usłyszał od wojewody, że wszystkich radnych sejmiku zaprosił na piątek na godz. 13. Wtedy ma odpowiedzieć na ich pytania i wątpliwości.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/eŁKa//ec / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24