65-letni mężczyzna w trakcie transportu do szpitala zaatakował ratownika medycznego, który próbował mu pomóc. - Pacjent nagle stał się bardzo agresywny. W pewnym momencie wyjął z kieszeni scyzoryk i ranił nim sanitariusza. Na szczęście skończyło się na niegroźnych obrażeniach - informuje policja. Mężczyzna trafił do aresztu. Grozi mu 10 lat więzienia.
Załoga karetki pogotowia w sobotę dostała wezwanie na ulicę Noakowskiego we Włocławku (Kujawsko-Pomorskie). Na chodniku leżał tam mężczyzna, który miał potrzebować pomocy. - Ratownicy podjęli decyzję o przewiezieniu mężczyzny do szpitala w celu przeprowadzenia niezbędnych badań - przekazała nadkomisarz Joanna Seligowska-Ostatek z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku.
Jak dodała, na początku 65-latek był spokojny. Nagle jednak sytuacja zrobiła się niebezpieczna.
- Gdy ratownik chciał przeprowadzić wstępne badania, pacjent nagle stał się bardzo agresywny. W pewnym momencie wyjął z kieszeni scyzoryk i ranił nim sanitariusza. Na szczęście skończyło się na niegroźnych obrażeniach, gdyż załoga karetki zdołała w porę obezwładnić napastnika - mówi Seligowska-Ostatek.
Grozi mu 10 lat więzienia
65-latek został przekazany policjantom i przewieziony do komendy. - Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad dwa promile alkoholu - przekazała oficer prasowa.
Kiedy mężczyzna wytrzeźwiał, usłyszał zarzut dokonania czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego, którym podczas wykonywania obowiązków służbowych jest również ratownik medyczny. Grozi za to nawet 10 lat więzienia.
W poniedziałek 65-latek złożył wyjaśnienia w prokuraturze. We wtorek sąd zadecydował, że najbliższe trzy miesiące mężczyzna spędzi w areszcie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Policja Kujawsko-Pomorska