26-latek, który niemal rok temu wjechał samochodem w pięcioosobową rodzinę w Straszynie pod Gdańskiem, usłyszał wyrok siedmiu lat więzienia. Mężczyzna był po spożyciu alkoholu. W wypadku zginęło sześcioletnie dziecko, a ojciec rodziny doznał poważnego urazu kręgosłupa.
Przemysław W. usłyszał wyrok siedmiu lat więzienia. Jako dodatkowy środek karny zastosowano zakaz prowadzenia pojazdów przez 10 lat. 26-latek będzie musiał też zapłacić po 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla dwojga pokrzywdzonych oraz pokryć koszty sądowe.
Do wypadku doszło 31 grudnia 2011 roku w Straszynie. 26-latek jadący alfą romeo wpadł w poślizg i wjechał na chodnik, po którym szła pięcioosobowa rodzina - przodem matka z dwójką czteroletnich bliźniaków, z tyłu ojciec z sześcioletnim synkiem. Przemysław W. wjechał w pieszych.
Mimo szybkiej akcji ratunkowej, sześciolatek zmarł w szpitalu około dwóch godzin po wypadku. Do szpitala trafili też rodzice i pozostałe dzieci. Ojciec doznał poważnych urazów kręgosłupa, matka - urazu głowy. Dwójka bliźniąt nie doznała poważniejszych obrażeń, po zbadaniu została wypisana do domu.
Pił piwo, potem pojechał po zakupy
Jak mówiła sędzia, Przemysław W. jechał z prędkością około 100 km/h, przy ograniczeniu do 50 km/h. Był także w stanie po spożyciu alkoholu - badanie wykonane około 20 minut po wypadku wykazało 0,4 promila alkoholu w ogranizmie. Tłumaczył, że pił piwo kilka godzin wcześniej. Mówił również, że był w złym humorze, bo pokłócił się z dziewczyną. Chciał pojechać po zakupy do jednego z marketów.
Sędzia wskazała, że samochód, którym jechał oskarżony, nie miał ważnej polisy OC. Sam Przemysław W. był natomiast w przeszłości wielokrotnie karany za wykroczenia drogowe, w tym głównie za przekraczanie prędkości.
Maksymalna kara, jaką sąd mógł wyznaczyć za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym przez osobę będącą w stanie po spożyciu alkoholu to 8 lat. Takiej kary domagała się dla oskarżonego prokuratura. Tuż po ogłoszeniu wyroku prokurator powiedziała, że jest usatysfakcjonowana wyrokiem, który jest niemal zbieżny z żądaniami.
Na poczet kary sąd zaliczył oskarżonemu pół roku, jakie spędził on w areszcie.
200 tysięcy zadośćuczynienia
Przemysław W. będzie musiał także wpłacić po 100 tysięcy tytułem zadośćuczynienia dla matki i ojca. Jak zauważył sąd, ojciec przed wypadkiem pracował jako szkutnik, a uraz kręgosłupa spowodował, że nie był w stanie wykonywać pracy i zarabiać na życie, co doprowadziło do pogorszenia się sytuacji finansowej rodziny. Sędzia stwierdziła również, że oskarżony nie starał się w żaden sposób pomóc rodzinie po wypadku.
Wyrok nie jest prawomocny.
Autor: jk//gak/k / Źródło: TVN24 Gdańsk