Maratończyk Piotr Kuryło postanowił przepłynąć Wisłę kajakiem, pod prąd. Chce w ten sposób zwrócić uwagę na sytuację osób niepełnosprawnych, które - jak mówi - zawsze mają trudniej.
- Będzie ciężko, nie wiem, dokąd dopłynę i ile czasu mi to zajmie, ale uważam, że warto spróbować, jak to jest mieć zawsze pod prąd - mówi Piotr Kuryło do kamery, która rejestruje jego samotny wyczyn.
Piotr Kuryło zmagania z królową polskich rzek rozpoczął 7 października w Gdańsku. W niedzielę (14 października) dopłynął do Torunia. Przeciwko niemu są nurt rzeki, poranne gęste mgły i zdradzieckie piaskowe wydmy, których dużo znajduje się na płytkiej Wiśle.
Obiegł świat
Do tej pory Piotr Kuryło startował w maratonach na całym świecie. Wzdłuż i wszerz przemierzył Polskę. Jego największym wyczynem był bieg dookoła świata. Pokonał 20 tys. km z Augustowa przez Europę, USA i Syberię.
W 2011 r. został nagrodzony prestiżową podróżniczą nagrodą - Kolosem w kategorii "Wyczyn roku".
"Im trudniej, tym lepiej"
Jak podkreślał tuż przed kajakowym startem, teraz czas na nowe wyzwania. Jego dewiza to: "Im trudniej, tym lepiej".
- Nie chodzi mi o żadne rekordy, nawet nie wiem, czy ktoś przede mną przepłynął Wisłę pod prąd -wyjaśniał z rozbrajająca szczerością Kuryło.
Autor: maz/mz / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24