Śledczy, którzy badali pamiętnik oskarżonej o zabójstwo 17-letniej Agaty uważają, że dziewczyna w swoich zapiskach przyznaje się do zbrodni. Wiktoria M. opisuje śmierć koleżanki, jako "morderstwo". Teraz powstaną profile psychologiczne obu dziewczyn.
Prokuratura złożyła wniosek o przedłużenie śledztwa w sprawie o zabójstwo 17-letniej Agaty z Wejherowa.
- To normalna procedura. Zawsze, kiedy postępowanie trwa rok konieczne jest uzyskanie zgody na jego przedłużenie. Wydaje je wyższa instancja, w tym przypadku Prokuratura Apelacyjna - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Kiedy akta sprawy wrócą do śledczych, ci złożą również wniosek o przedłużenie aresztu dla podejrzanej Wiktorii M.
Proces może być poszlakowy
Śledczy korzystają też z pomocy profilera - cywilnego psychologa. Na początku miał on stworzyć tylko portret psychologiczny Agaty. Teraz okazuje się, że również Wiktorii.
- To bardzo rzadka sytuacja. Zazwyczaj takie profile tworzy się, kiedy sprawca jest nieznany. W tym przypadku śledczy chcą określić czy Agata mogła być pod silnym wpływem koleżanki i czy Wiktoria mogła ją namawiać do pozbawienia się życia, by zrealizować jakąś swoją wizję - opowiada Cnota, który zajmuje się tą sprawą.
Wszystkie działania mają pomóc ustalić, co dokładnie wydarzyło się w lutym br. w parku w Gdańsku-Brzeźnie. Wiktoria odmówiła składania zeznań. Śledczy kierują się na razie głównie poszlakami. Na drewnianym nożu, który ma być narzędziem zbrodni nie zachowały się bowiem żadne ślady DNA czy odciski palców. Opinie biegłych oceniających, kto i jak zadał cios Agacie też nie są jednoznaczne.
23 listopada M. kończy się areszt. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter TVN24, prokuratura raczej nie będzie wnioskowała o jego przedłużenie. Do tego czasu ma już powstać akt oskarżenia. Wiktoria usłyszała w śledztwie zarzut zabójstwa za zgodą.
"Rozchwiana emocjonalnie, brak hamulców etycznych"
Biegli, którzy na zlecenie prokuratury badali pamiętnik nastolatki dokonali na tej podstawie oceny jej cech psychologicznych. - Stwierdzili, że Wiktoria M. jest rozchwiana emocjonalnie i wykazuje brak hamulców etycznych. Ma także tendencje agresywne i autoagresywne i skłonności do naruszania norm społecznych. Uczucie empatii przeplata się u niej z uczuciem zadawaniu bólu – opisywała Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak wyjaśnia, w ocenie biegłych, Wiktoria M. prowadziła pamiętnik, żeby zaspokoić swoje określone potrzeby emocjonalne. Wiktoria miała w nim opisywać to, co naprawdę się wydarzyło. - Pomimo nasilonej samokontroli i próby zatajenia faktów, wyraża w pamiętniku przyznanie się do popełnienia zarzuconego jej czynu – podkreśla Wawryniuk.
"Wysoki potencjał samobójczy" Agaty
Według biegłych w dniu zdarzenia sama Agata charakteryzowała się "wysokim potencjałem samobójczym".
- Zachodzi duże prawdopodobieństwo jej aktywnego udziału we własnej śmierci. Jednocześnie nie można wykluczyć, że samo pozbawienie życia nastąpiło ręką obcą, za zgodą pokrzywdzonej – wyjaśnia prokurator.
Na początku sierpnia biegli psychiatrzy przedstawili opinię o stanie zdrowia psychicznego nastolatki. - Wynikało z niej, że podejrzana nie miała zniesionej poczytalności, nie jest chora psychicznie i może odpowiadać za swoje czyny - potwierdziła Agnieszka Gładkowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zarzuty za okaleczenie innej dziewczyny
17-letnia Wiktoria M. po śmierci Agaty trafiła do szpitala psychiatrycznego, gdzie miała "pomagać" kolejnej nastolatce popełnić samobójstwo i okaleczać się. Dziewczyna przeżyła.
W związku z tym zdarzeniem śledczy w połowie lipca przedstawili Wiktorii M. kolejny zarzut - spowodowanie obrażeń ciała jej koleżanki ze szpitala psychiatrycznego, za co grozi do dwóch lat więzienia.
Wiktoria mogła namówić Agatę do targnięcia się na życie?
Ciało 17-letniej Agaty znaleziono w lutym br. w parku w Gdańsku-Brzeźnie. Za jej śmierć odpowiedzą jej dwie koleżanki: rówieśniczka Wiktoria, która ma zarzuty za zabójstwo za zgodą, oraz 18-letnia Aleksandra, podejrzana o zacieranie śladów.
Agata chciała odebrać sobie życie, a o pomoc miała poprosić Wiktorię i Aleksandrę. Śledczy badają jednak jeszcze, czy Wiktoria mogła namówić Agatę do targnięcia się na swoje życie tylko po to, żeby móc w tym uczestniczyć.
Według śledczych Agata miała myśleć o samobójstwie od siedmiu miesięcy przed śmiercią. O swoich planach miała opowiedzieć koleżankom.
Jak już wcześniej pisaliśmy, powołując się na nieoficjalne informacje, Agata planowała upozorować zabójstwo, bo nie chciała sprawiać przykrości dziadkom. Miała się obawiać, że informacja o jej samobójstwie byłaby dla nich ciosem. Koleżanki miały spełnić jej prośbę.
Sekcja zwłok potwierdziła, że dziewczyna zginęła od jednego precyzyjnego pchnięcia ostrym narzędziem prosto w aortę. Zdaniem prokuratury to właśnie Wiktoria pchnęła Agatę nożem, którego długo nie można było znaleźć. Nastolatki schowały nóż z drewnianą rękojeścią na dachu garażu w pobliżu swojego domu.
Wiktoria i Aleksandra pamiętały też, żeby wyłączyć telefon Agaty.
Mimo wielu prób do tej pory 17-latki nie udało się oficjalnie przesłuchać. Ani razu nie zgodziła się na podpisanie protokołu.
Śmierć, w którą ciężko uwierzyć
Wciąż nie wiadomo, dlaczego Agata postanowiła odebrać sobie życie. Była uczennicą szkoły wojskowej. Pierwsza hipoteza policji mówiła o jej problemach z kręgosłupem, które uniemożliwiłyby jej wymarzoną karierę w wojsku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk