Zachodniopomorski Zarząd Regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych zaapelował, by wszystkie osoby, które posiadają wykształcenie medyczne, zgłaszały się do pracy.
- Sytuacja jest dramatyczna. Wszystkie ręce na pokład – namawia Bogusława Reszko-Szydłowska, przewodnicząca Zarządu. Chodzi nie tylko o pielęgniarki, które obecnie pracują w zawodzie.
"Nie jesteśmy ze stali"
- Apelujemy, by nasze szeregi wypełniały osoby, które pracują na uczelniach, są samorządowcami, są politykami, aby nas wsparły i pracowały z pacjentami – mówi Reszko-Szydłowska. Dodaje, że problem z brakiem personelu w szpitalach pogłębiał się od lat, ale teraz, wraz z nadejściem pandemii, jest coraz gorzej.
- Brakuje personelu, praktycznie każdego, ratowników, pielęgniarek, lekarzy. Ogromne braki są zgłaszane i notowane w każdym szpitalu. Poza tym my też zakażamy się i trafiamy na kwarantannę – mówi Reszko-Szydłowska. – Nie jesteśmy ze stali – dodaje.
Obecnie w Zachodniopomorskiem na COVID-19 choruje ponad 5000 osób, a ponad 3600 jest objętych nadzorem epidemiologicznym. Dotychczas po zakażeniu COVID-19 w regionie zmarły 64 osoby.
W ubiegłym tygodniu w województwie zakaziło się 40 medyków i choć na oddziałach zakaźnych wciąż są wolne miejsca dla chorych, Reszko-Szydłowska kwituje: "łóżka nie leczą, potrzebny jest personel".
Autorka/Autor: eŁKa//ec
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24