"Dawaj, dawaj już blisko" - tak dwóch wędkarzy z Brodnicy dopingowało dzika, który wyleciał z lasu, jak z procy i wskoczył do jeziora Niskie Brodno. Dzielne zwierzę przepłynęło jezioro wpław i dopłynęło na drugi brzeg o wiele szybciej niż wędkarze.
To się nie zdarza codziennie. Dwóch mieszkańców Brodnicy wypłynęło łódką na ryby. Wtem przypałętał się do nich... dzik. Zwierzę najpierw płynęło równolegle do łodzi, potem zaczęło skręcać w kierunku mężczyzn. Czyżby dzik chciał się z nimi wybrać na łowy? Niezwykłe spotkanie nagrał pan Maciej.
- Podejrzewam, że wypłoszyli go myśliwi, którzy akurat pojawili się w okolicy. Najpierw zobaczyliśmy, jak jechali do lasu, a potem nagle ten dzik pojawił się w wodzie. Inteligentna bestia uciekła przed nimi - opowiada pan Maciej.
Przez chwilę wydawało się nawet, że zwierzę próbuje "złapać się" łodzi. Bezskutecznie. - Płynęliśmy za dzikiem na maksymalnych obrotach silnika, a i tak ledwie go dogoniliśmy. Było widać, że jest już strasznie zmęczony, ale szczęśliwie dopłynął i zniknął w trzcinach - dodaje pan Maciej.
Na filmiku widać nie tylko jak dzielny dzik przemierza wpław jezioro. Słychać również, jak mężczyźni go dopingują. "Dawaj, dawaj. Ale zmęczony jest potężnie. Dawaj! Już jest blisko" - krzyczeli wędkarze.
- To była niezwykła sytuacja. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem - wspomina pan Maciej.
Dziki często odwiedzają miasta w poszukiwaniu jedzenia:
Zaczęło się wielkie liczenie dzików:
Autor: aa/sk / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24