W gdańskim Muzeum II Wojny Światowej, które wciąż jest w budowie w połowie stycznia pojawią się pierwsze eksponaty. W podziemnej części obiektu zostanie umieszczony m.in. historyczny czołg Sherman. Trzeba zrobić to jeszcze w trakcie budowy, dlatego że już niedługo cały ten ogromny wykop zostanie zamknięty stropem. Pomysł ten nie spodobał się jednak miłośnikom militariów. Nie godzą się z tym, że czołg z podziemi muzeum nie będzie mógł już nigdy wyjechać.
Olbrzymie eksponaty już w połowie stycznia mają znaleźć się 14 metrów pod ziemią budowanego Muzeum II Wojny Światowej. Historyczne czołgi Sherman i T-34, niemiecka torpeda G7 oraz wagon, którym wywożeni byli ludzie do obozów zostaną przetransportowane na dół, gdzie będzie znajdowała się wystawa główna za pomocą specjalnych dźwigów.
Wszystko dlatego, że po tej operacji cały budynek zostanie przykryty betonową płytą, która będzie zarazem dachem dla niższych kondygnacji i placem muzeum.
"Zabetonowanie" eksponatów
Sprzeciwiają się temu jednak miłośnicy militariów, rekonstrukcji historycznej którzy uważają, że takie rozwiązanie to „zabetonowanie” eksponatów. Uważają, że zamykanie tak unikatowego czołgu pod ziemią jest marnowaniem jego potencjału, bo czołg powinien być wizytówką muzeum, która będzie brała udział w rekonstrukcjach historycznych. Nie mogą się również pogodzić z tym, że maszyna ma zostać pozbawiona silnika.
Na jednym z portali społecznościowych powstał profil „NIE Dla pogrzebania żywcem czołgu Sherman Firefly pod muzeum IIWŚ”, który w krótkim czasie zyskał poparcie ponad 5 tys. osób.
- Przez idiotyczne pomysły urzędników, odbiera się nam i zakopuje żywcem żywy kawałek historii, sprawną maszynę którą można uczyć historii w plenerze znacznie lepiej niż na zamkniętej pod ziemią wystawie – czytamy na stronie.
Pokazuje wkład Polaków w zwycięstwo nad III Rzeszą
Z tymi zarzutami nie zgadzają się przedstawiciele gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej, którzy wydali specjalne oświadczenie. Zapewniają w nim, że czołg od początku miał stać się częścią wystawy głównej, bo dalsze eksploatowanie go podczas różnego rodzaju inscenizacji nie jest możliwe.
- Nie jest to egzemplarz przystosowany do samodzielnego poruszania się i znoszenia obciążeń technicznych ponad możliwości złożonego z części obiektu. Sztuczne ożywienie przy pomocy półśrodków i nieoryginalnych urządzeń poza wystawą główną, osłabi wydźwięk tworzonego przez nas przekazu – czytamy w oświadczeniu.
Władze muzeum przekonują, że czołg przede wszystkim "odegra wielką rolę, jako niezwykle wymowny eksponat, pokazujący wkład Polaków w zwycięstwo nad III Rzeszą".
Według nich również eksponowanie czołgów w zamkniętych przestrzeniach, nie jest niecodziennym pomysłem. W ten sam sposób prezentowany jest wielkogabarytowy sprzęt wojskowy w muzeach takich jak: Imperial War Museums (filie w Londynie, Duxford i Manchesterze), Muzeum Wojska w Oslo, Tank Museum w Bovington, Panzermuseum w Münster, Royal Air Force Museum w Londynie i wielu innych.
Do Polski został przekazany w częściach
Czołg jest darem Królewskiego Muzeum Wojska w Brukseli, przekazanym w 2011 r. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Muzealnicy przypominają, że nie jest to egzemplarz całkowicie oryginalny.
Do Polski został przekazany w częściach, bez żadnego wyposażenia wewnętrznego. Konserwacją i złożeniem elementów czołgu zajęło się Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Później czołg miał brać udział w rekonstrukcjach historycznych, dlatego wstawiono silnik, który pochodzi od Jelcza, nie posiada on posiada jednak skrzyni biegów przez co nie spełniał oczekiwań.
- Nazywanie czołgu "sprawnym" potraktować można jedynie jako zaklinanie rzeczywistości, nie zaś odzwierciedlenie stanu faktycznego – twierdzą przedstawiciele muzeum.
Czołg tego typu był wykorzystywany przez jednostki Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie - w 1. Dywizji Pancernej, dowodzonej przez gen. Stanisława Maczka, a później również w utworzonej w czerwcu 1945, 2. Warszawskiej Dywizji Pancernej.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku