Właściciele sklepów stracili towar, kamienice czeka generalny remont, mieszkańcy gdańskiego Wrzeszcza wyrzucają meble i sprzęt elektroniczny. Często dorobek całego życia. Apelują do władz miasta o pomoc w sprzątaniu po ulewie. Potrzebują kontenerów i osuszaczy. Miasto z kolei zapewnia, że do końca tygodnia upora się z naprawą szkód.
Przed kamienicami leżą kartony, zalane meble i sprzęt elektroniczny z sąsiedniego sklepu - czekają na uprzątnięcie, niestety mieszkańcom brakuje kontenerów. - Zadzwoniłem, żeby zgłosić zapotrzebowanie na kontenery, ale zamiast kontenerów przyszły panie z Zarządu Nieruchomości Komunalnych z pismem nakazującym natychmiastowe usunięcie tych odpadów - opowiada jeden z mieszkańców zalanej kamienicy przy alei Grunwaldzkiej w Gdańsku.
- Taka sytuacja jest w całej dzielnicy. Z tego co wiemy zgłoszone było zapotrzebowanie na 100 kontenerów, tymczasem dowiadujemy się, że miasto dysponuje zaledwie dziesięcioma - opowiada Lidia Makowska, radna dzielnicy Wrzeszcz Górny.
Właściciele sklepów, najemcy lokali i mieszkańcy, których dotknęła ulewa spotkali się w poniedziałek wieczorem z przedstawicielami rady miasta, licząc na pomoc w usuwaniu skutków powodzi.
Jak mówili, na własny koszt uporali się z wypompowaniem wody z piwnic, jednak nie mają już pieniędzy na osuszanie pomieszczeń - brakuje paliwa do agregatów, wszystko robią na własną rękę, a rachunki za prąd mogą przekroczyć ich możliwości. Wciąż brakuje rąk do pracy, a z budynków trzeba wynieść gruz, cegły czy szkło.
- Mam zalaną piwnice i dwa inne pomieszczenia, od trzech dni codziennie pompuję wodę. Potrzeba ludzi do pomocy, wiader, taczek, łopat. Pomagają nam znajomi po pracy, a miasto nic nie zrobiło, po prostu ręce opadają, jakiś dramat - opowiada Paweł Piotrowski.
Mieszkańcy dzielnicy mają też pretensje do władz miasta, że nie zostali ostrzeżeni o tym, jaka jest sytuacja. - My sobie zdajemy sprawę z tego, że mieszkamy na takim terenie, ale jak nas w czwartek zalewało od popołudnia, to do północy nikt nas nie poinformował, że przelały się zbiorniki retencyjne, a przecież wiadomo było, że w takiej sytuacji cała woda pójdzie na nas - ocenia Makowska.
Od urzędu miasta dostali na razie formularze do zgłaszania szkody, jak podkreślają mają żal do urzędników, że nikt nie przyszedł zobaczyć, jak dramatyczna jest ich sytuacja.
Miasto odpowiada na zarzuty mieszkańców i tłumaczy, ze wielkie sprzątanie trwa - na ulicach i w mieszkaniach. Do tej pory wywieziono już 150 kontenerów odpadów.
- Służby miejskie starają się jak najszybciej wywieźć nieczystości. Mieszkańcy mogą dzwonić i zamawiać kontenery, wodę w dalszym ciągu pomagają wypompowywać strażacy również we Wrzeszczu - zapewnia Emilia Salach szefowa biura prasowe gdańskiego magistratu.
Przekonuje, że do końca tygodnia uporają się z naprawą szkód.
Znaleźli dwa ciała
To w jednej z tych kamienic w piątek ciała dwóch mężczyzn znaleziono w zalanej piwnicy. Ofiary to 30- i 50-latek. Według relacji świadków jeszcze w nocy widziano 30-latka, jak ratował swój dobytek z piwnicy. Starszy mężczyzna miał mu pomagać.
Krajobraz po nawałnicy
W piątek przez cały dzień miasto podnosiło się po ulewie. Zalanych było wiele ulic, uszkodzone zostały budynki, połamane drzewa, pod wodą było wiele kluczowych skrzyżowań.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24