Według śledczych 33-letnia obywatelska Peru 25 kwietnia podczas pobytu w jednym z sopockich lokali rozrywkowych ukradła pieniądze z puszki do której zbierano datki na leczenie chorego dziecka.

- Policjanci na podstawie zabezpieczonego w lokalu monitoringu oraz ścisłej współpracy z obsługą lokalu zatrzymała kobietę w jej miejscu pracy i doprowadzili do policyjnego aresztu. 33-latka usłyszała zarzut kradzieży, w trakcie przesłuchania zasłaniała się niepamięcią z tego zdarzenia – powiedziała mł. asp. Karina Kamińska z sopockiej policji.

Za kradzież grozi jej do 5 lat więzienia.

Sprawa jest rozwojowa

Policja nie wyklucza w tej sprawie kolejnych zatrzymań, bowiem na nagraniu z monitoringu widać jak trzy osoby podchodzą do baru i stają tuż obok słoika. – Ta sprawa jest rozwojowa, nie wykluczamy, ze kobieta współdziała a z innymi osobami podczas kradzieży – powiedziała Kamińska.

Kradzież w oku kamery

Według właścicieli lokalu na nagraniu z monitoringu widać trzy osoby, które bawią się tym słoikiem, podnoszą go, jakby sprawdzali, czy ktoś z obsługi lokalu zareaguje. - W końcu ściągają go z baru, wyjmują pieniądze i odstawiają pusty – relacjonuje Rita Aniołowska, menadżerka Mewy Towarzyskiej.

Na razie klub wpłacił z własnych środków 1000 zł na rzecz chłopca.

Potrzebuje pomocy

9-letni Kuba cierpi na zespół Downa, ale towarzyszy temu wiele innych chorób. Ojciec chłopca sam ma kłopoty ze zdrowiem, więc wszystko jest na głowie matki, która w tej sytuacji nie może pracować. - Potrzebują nie tylko pieniędzy na rehabilitację, ale i na codzienne wydatki. Zorganizowaliśmy sotnio imprezę, z której dochód przeznaczyliśmy na Kubę, udało nam się zebrać około 5 tys. zł – mówi Aniołowska.

Kradzież w klubie

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze