Akademia Sztuk Pięknych zastanawia się czy wyrzucić studentki, które zostały zatrzymane za malowanie graffiti na miejskich murach. Na razie zostały zawieszone w prawach studenta.
Władze uczelni poważnie potraktowały wybryk pijanych studentek. - To przykra dla nas sprawa, mimo że nie miała miejsca na terenie uczelni - przyznaje Jarosław Szymański, prorektor ds. kształcenia i spraw studenckich gdańskiej ASP. - Dlatego zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym podjęliśmy decyzję o zawieszeniu tych osób w prawach studenta do czasu podjęcia decyzji przez komisje dyscyplinarną.
"W najlepszym wypadku powtórzą semestr"
To może jednak trochę potrwać, bo nie bez znaczenia będą ustalenia policji w tej sprawie. - W najlepszym wypadku będą powtarzać semsetr lub rok - mówi prorektor. - Ale komisja może uciec się też nawet do skreślenia z listy studentów - dodaje.
Prorektor dodaje, że takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. - Wolelibyśmy, oczywiście, żeby o naszej uczelni mówiło się w innym kontekście, bo studenci uczestniczą w wieli pozytywnych akcjach, ale skoro już taki wypadek miał miejsce, to zrobimy wszystko, żeby się więcej do czegoś takiego nie doszło - zapewnia.
Miłosne graffiti
O kobietach, które malują graffiti przy ul. Lektykarskiej na ścianach poinformowała pewna gdańszczanka. Policjanci z komisariatu w Śródmieściu (którego mury również padły ofiarą miłośniczek graffiti) wybrali się na miejsce i zatrzymali trzy kobiety, w momenecie, gdy jedna z nich białym sprejem malowała napis na chodniku. Dwie 25-latki i 24-latka trafiły do policyjnego aresztu.
Zatrzymane studentki sprejami różnego koloru wykonały napisy i rysunki tematycznie związane z miłością. Graffiti koloru różowego, białego, zielonego i czarnego to m.in. napisy „Love” i serduszka.
Jak się okazało były one nietrzeźwe. Jedna z nich miała prawie 2 promile alkoholu w organizmie, a pozostałe około 1,5 promila.
Pomalowały 17 budynków
- Funkcjonariusze ustalają, które z 17 oszpeconych budynków i obiektów przy ul. Długiej, Lektykarskiej, Piwnej i Tkackiej to zabytki, a także docierają do właścicieli i ustalają dokładną wartość straty z tytuły uszkodzeń – poinformowała we wtorek Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku.
Za zniszczenie mienia może grozić im do 5 lat wiezienia. Taką samą karą zagrożone jest uszkodzenie zabytku.
Autor: maz//kv / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Radio Gdańsk