Poszkodowani powoli wracają do sił po tragicznym wypadku w Rekowie Dolnym, w którym zginęły trzy osoby. Tymczasem policja ujawnia kolejne informacje o kierowcy volvo, który feralnej nocy uciekał przed funkcjonariuszami i doprowadził do wypadku. Grzegorz B. mógł jechać nawet 200 km/h.
Kierowca volvo nie chciał się zatrzymać do rutynowej, policyjnej kontroli. Kiedy zaczął uciekać policjanci ruszyli za nim w pościg. W Rekowie Dolnym (woj. pomorskie) volvo zderzyło się z nadjeżdżający smartem.
Jednego wypisali, drugi uciekł
W wypadku zginęły trzy osoby, a kolejne trzy trafiły do szpitali. - Rzeczywiście trafiły do nas dwie osoby. Jedna z nich została już wypisana, a stan drugiej jest stabilny. Nie mogę na razie powiedzieć, że już na pewno nic jej nie zagraża – mówi Andrzej Zieleniewski, dyrektor wejherowskiego szpitala.
Lekarze nie zdradzają, jakiej płci są pacjenci, ani jakie dokładnie odnieśli obrażenia. Trzecią osobę przewieziono do szpitala św. Wincentego a Paulo w Gdyni.
- 48-latek skarżył się na bóle w miejscach, gdzie uciskały go pasy bezpieczeństwa. Czekał na oddziale ratunkowym na pielęgniarkę. W tym czasie uciekł za szpitala. Mogę jeszcze dodać, że od mężczyzny było czuć alkohol – informuje dr Marek Klusek z gdyńskiego szpitala.
Na piątek zaplanowano sekcję zwłok 41-latka, kierującego volvo.
- Pasażer, na miejscu zdarzenia poinformował policjantów, że wszyscy jadący tym samochodem spożywali alkohol, istnieje więc prawdopodobieństwo, że kierowca także, ale to czy tak było wykaże sekcja zwłok - powiedziała w rozmowie z TVN 24 Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Policja podała we wtorek, że wśród poszkodowanych jest kobieta w ciąży, dzisiaj się z tego wycofali.
Pasażerka też uciekła?
W obu autach łącznie jechało nawet 7 osób osób. Według świadków zdarzenia, jednym z pasażerów miała być kobieta, która uciekła po zderzeniu aut.
– Jedna z osób podeszła do policjantów i powiedziała, że z auta uciekła kobieta. Wraz ze strażakami przeczesaliśmy teren, ale na razie nikogo nie znaleźliśmy. Szukamy jej – mówi sierż. sztab. Michał Sienkiewicz, z biura prasowego pomorskiej policji.
Auto na szwedzkich "blachach"?
Jedną ze śmiertelnych ofiar był uciekający 41-latek. Wiadomo, że był zameldowany w województwie kujawsko-pomorskim.
Grzegorz B., który jechał volvo miał pięciokrotny zakaz prowadzenia pojazdów obowiązujący do 2020 roku (jeden z nich już wygasł). Był także poszukiwany dwoma listami gończymi. - Jeden dotyczył niestosowania się do zakazu prowadzenia pojazdów. Z kolei drugi list gończy wystawiono za nim, kiedy złamał zakaz stadionowy - relacjonuje przebieg sprawy Adam Kasprzyk, reporter TVN 24.
Jak podała policja, 41-latek miał trafić na 10 miesięcy do więzienia w jednostce najbliższej miejscu jego zatrzymania.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie volvo miało szwedzkie tablice rejestracyjne, dlatego nie można wykluczyć, że mężczyzna mieszkał za granicą.
Najpierw ukradł paliwo, potem się rozbił
Okazuje się ponadto, że tuż przed zderzeniem 41-latek najprawdopodobniej ukradł 61 litrów paliwa ze stacji benzynowej we Władysławowie. - Porozmawiał z nami chwilę, pytał o prysznice. Potem odjechał - mówił jeden z pracowników stacji. Wartość paliwa oszacowano na 314 zł.CZYTAJ WIĘCEJ
Tutaj jest Rekowo Dolne:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/i / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, policja