Jednego dnia załoga śmigłowca Anakonda trzy razy wylatywała na akcje ratunkowe. Rano pomogli pracownikowi platformy wiertniczej, potem uratowali 13-latkę, która wypadła za burtę. Wieczorem ruszyli na pomoc mężczyźnie z podejrzeniem udaru mózgu.
13-latka za burtą
O godzinie 16.39 załoga Anakondy poleciała nad Zatokę Pucką, gdzie z jachtu wypadła i zaginęła 13-letnia dziewczynka. Po 15 minutach od zgłoszenia maszyna znajdowała się już w rejonie poszukiwań, w które zaangażowały się też dwie jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
– Załoga śmigłowca niemal od razu zauważyła zaginioną. Do wody opuszczono ratownika, który podjął poszkodowaną przy pomocy tzw. pętli ratowniczej – relacjonuje akcję Czesław Cichy, rzecznik Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Na lotnisku w Babich Dołach wyziębioną, ale przytomną 13-latkę przejęła karetka pogotowia ratunkowego.
Pomogli mężczyźnie z udarem
Tuż przed godz. 21.00 załoga Anakondy po raz trzeci ruszyła na pomoc. Tym razem z informacji przekazanych służbom ratowniczym wynikało, że u jednego z członków załogi statku Ziemia Cieszyńska wystąpiły objawy udaru mózgu.
- Pomimo niewielkiej odległości od brzegu, ze względu na stan morza wynoszący 2-3 stopni w skali Beauforta, transport drogą morską nie powiódł się. Po 13 minutach lotu śmigłowiec znajdował się już nad statkiem. Na jego pokład opuszczony został ratownik i lekarz – wyjaśnia Cichy.
Ratownicy podjęli chorego mężczyznę na pokład śmigłowca za pomocą tzw. trójkąta ratowniczego. Na lotnisku już czekała na niego karetka. – Kiedy przekazywaliśmy pacjenta był w stanie stabilnym – dodaje Cichy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: BLMW Gdynia