Rektor Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego, jego zastępca, przewodnicząca samorządu studenckiego oraz szef ochrony staną przed sądem. W ubiegłym roku, podczas otrzęsin na bydgoskiej uczelni, doszło do tragedii - zginęły trzy osoby. Prokuratura wysłała akt oskarżenia w tej sprawie do sądu.
Ponad rok po tragedii na uczelni śledczy zakończyli postępowanie ws. śmierci trójki studentów z Bydgoszczy. Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ przygotowała i wysłała w czwartek do Sądu Okręgowego akt oskarżenia.
- Oskarżone są w sumie 4 osoby. Najpoważniejszy zarzut, bo nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenia życia wielu osób usłyszała ówczesna przewodnicząca samorządu oraz szef ochrony. Grozi im do 8 lat więzienia. Przed sądem odpowie również poprzedni rektor uczelni i jego zastępca. Usłyszeli zarzuty niedopełnienia obowiązków oraz przekroczenia uprawnień, za co grożą 2 lata pozbawienia wolności - powiedział Piotr Dunal z prokuratury rejonowej Bydgoszcz-Północ.
Jak powiedział, żadna z tych osób nie przyznała się do winy. - Każdy składał wyjaśnienia, które miały stanowić ich linię obrony. Oczywiście one się różniły od siebie w zależności od tego, jaką kto odgrywał rolę - wyjaśnił Dunal.
Zginęły trzy osoby
Tragedia wydarzyła się w nocy z 14 na 15 października 2015 roku podczas otrzęsin na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym. W łączniku pomiędzy dwoma budynkami, w których odbywała się impreza, skupiło się wiele osób i w pewnym momencie zaczęły się tratować. Bezpośrednio po wypadku hospitalizowanych zostało kilkunastu uczestników imprezy. Krótko po przewiezieniu do szpitala zmarła 24-letnia studentka, a po trzech dniach, również w szpitalu, zmarł 19-letni student. 1 listopada ub.r. zmarła kolejna osoba poszkodowana podczas imprezy - 20-letnia studentka.
Dlaczego doszło do tragedii?
Z ustaleń śledztwa wynika, że otrzęsiny były tzw. imprezą masową i nie mają tu zastosowania przepisy dotyczące uczelni, bo od uczestników pobierano opłaty. W tej sytuacji konieczne było wystąpienie o pozwolenie do prezydenta miasta, a także otrzymanie opinii straży pożarnej, powiadomienie policji i zapewnienie obecności służb medycznych. - Tę imprezę zorganizowano łamiąc wszystkie możliwe przepisy - tłumaczył prokurator Dunal.
W śledztwie ustalono też, że jedyne drzwi ewakuacyjne w budynku, gdzie odbywały się otrzęsiny, były zamknięte. Według ustaleń policji w imprezie na UTP brało udział ok. 1,2 tys. studentów. Władze uczelni informowały, że w imprezie uczestniczyło ok. tysiąca osób, a jednocześnie w budynkach mogło przebywać ok. 700-800 osób.
Autor: ws/sk / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24