Andrzej G. odbywa karę dożywocia. Teraz Prokuratura Okręgowa w Toruniu skierowała do sądu kolejny akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie. Śledczy zarzucają mu między innymi trzy zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i usiłowanie zabójstwa. Wkrótce mężczyzna - który odbywa wyrok za zabójstwo, zgwałcenie i kradzież - ponownie stanie przed sądem. Prokuratorzy określają go mianem "seryjnego zabójcy". Działał na terenie Grudziądza i Torunia.
- Prokuratura Okręgowa w Toruniu skierowała akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi G., któremu zarzucono zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i usiłowanie zabójstwa - poinformował w piątek rzecznik prokuratury Andrzej Kukawski.
Oskarżony odbywa już wyrok dożywocia, który w 2018 r. orzekł Sąd Okręgowy w Toruniu za zabójstwo, zgwałcenie i kradzież popełnione dwa lata wcześniej. W trakcie odbywania kary okazało się, że Andrzej G. działał nie tylko na terenie Torunia, ale również Grudziądza. Prokuratura wskazuje, że to seryjny zabójca, który ma na swoim koncie trzy inne zbrodnie sprzed kilkunastu lat.
Najpierw miał wykorzystać bezbronność nieprzytomnej kobiety, później mężczyzny. Oboje nie żyją
W toku śledztwa ustalono m.in., że w 2007 r. Andrzej G., w celu doprowadzenia swoich ofiar do stanu wyłączającego świadomość, a dalej do poddania się innym czynnościom seksualnym, użył wobec nich podstępu poprzez podanie rozdrobnionych tabletek leku psychotropowego z grupy benzodiazepin.
W ten sposób w kwietniu 2007 r. wykorzystał bezbronność nieprzytomnej kobiety, która wskutek przemocy zadanej ze szczególnym okrucieństwem, doznała m.in. ostrej niewydolności serca, w wyniku czego następnego dnia zmarła. Z kolei we wrześniu 2007 r. przemocą polegającą na przytrzymywaniu w pozycji klęczącej pozbawionego świadomości mężczyzny, znęcał się nad nim, co skutkowało następnie m.in. niewydolnością krążeniowo-oddechową, w wyniku czego następnego dnia doszło do zgonu pokrzywdzonego. Szczegóły obu przestępstw są bardzo drastyczne.
Prokuratura: podał tabletki, zmarła kolejna osoba
- Prokurator ocenił, że Andrzej G. działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia wymienionych osób, ze szczególnym okrucieństwem, a nadto w warunkach recydywy wielokrotnej. Kolejnych czynów Andrzej G. dopuścił się od stycznia do marca 2016 roku w Toruniu, w pobliżu schroniska dla bezdomnych mężczyzn - opisuje Kukawski. Jak podkreśla, w tym przypadku Andrzej G. również podał swoim ofiarom rozdrobnione tabletki tego samego leku psychotropowego doprowadzając ich do utraty przytomności, po czym dokonał zaboru w celu przywłaszczenia telefonu komórkowego, kurtki oraz pieniędzy o łącznej wartości nie mniejszej niż 30 zł na szkodę pierwszego pokrzywdzonego oraz w kolejnym przypadku, pieniędzy w kwocie 15 zł oraz zegarka na pasku o wartości nie mniejszej niż 45 zł. U drugiego z pokrzywdzonych wywołał ostrą niewydolnością krążeniowo-oddechową, która doprowadziła do jego zgonu. - Prokurator ocenił, że Andrzej G. działał w związku z rozbojem oraz w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia, a nadto w warunkach recydywy wielokrotnej. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Andrzej G. do do zasady przyznawał się do popełniania zarzucanych mu czynów. Złożył też obszerne wyjaśnienia, zgodne z ustaleniami śledztwa - przekazuje Kukawski.
Andrzej G. może trafić do zakładu dla niebezpiecznych przestępców
Andrzej G. ma obecnie 61 lat. Zdobył wykształcenie podstawowe, nie posiada wyuczonego zawodu, jest wdowcem, ojcem siedmiorga pełnoletnich dzieci.
Podejrzanego poddano badaniom psychiatrycznym, w tym połączonym z obserwacją w szpitalu i ambulatorium z izbą chorych Aresztu Śledczego w Szczecinie. Jak informuje prokuratura, zgodnie z uzyskaną opinią Andrzej G. miał w pełni zachowaną zdolność rozumienia znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Zdaniem biegłych, prawdopodobieństwo popełnienia w przyszłości przez niego czynu z użyciem przemocy czy wręcz zabójstwa na tle seksualnym jest bardzo wysokie, również z uwagi na przeszłość badanego. Jak wskazali biegli, w przypadku uznania oskarżonego winnym czynów, o które jest podejrzany, powinien być osadzony w zakładzie karnym dla niebezpiecznych, preferencyjnych sprawców przestępstw - również seksualnych, z użyciem przemocy. Podejrzany był wielokrotnie karany. W przeszłości odbył kary: pięciu lat pozbawienia wolności za zgwałcenie i inne czyny oraz ośmiu lata pozbawienia wolności za zgwałcenie i uszkodzenia ciała na okres poniżej siedmiu dni w warunkach recydywy podstawowej. W 2018 roku Sąd Okręgowy w Toruniu skazał go na dożywocie za zabójstwo, zgwałcenie i kradzież.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock