Niemieckie działa z okresu II wojny światowej odnalazł w Zatoce Gdańskiej Mariusz Szymański. Mężczyzna testował opatentowane przez siebie płetwy dla nurków. Armaty leżą na głębokości zaledwie dwóch metrów. Wkrótce zostaną wyciągnięte i trafią do muzeum.
Znalezione w pobliżu Gdyni-Oksywia armaty to niemieckie Infanteriegeschütz 18 i Infanteriegeschütz 42. Podczas II wojny światowej obie były na wyposażeniu niemieckiej piechoty. O ile ta pierwsza była dość popularna (używano jej choćby podczas szturmu na Pocztę Polską w Gdańsku), to w stosunku do Infanteriegeschütz 42 należy mówić o znalezisku unikatowym.
- Tak naprawdę nie wiadomo ile ich wyprodukowano, bo była to seria prototypowa. Jak dotąd słyszałem o jednej takiej armacie znalezionej w Polsce. Ta jest drugą – mówi Andrzej Ditrich, historyk, który zidentyfikował znalezisko. - Obie armaty należały prawdopodobnie do 83. Dywizji Piechoty, która porzuciła je w kwietniu 1945 roku podczas ewakuacji - dodaje.
Pójdą na wymianę?
Muzem Marynarki Wojennej w Gdyni już planuje wydobycie dział i dołączenie do swoich zbiorów.
- W ciągu kilku tygodni powinniśmy je wydobyć. Później, z racji tego, że od kilkudziesięciu lat leżały w wodzie, zostaną poddane pracom konserwatorskim. Wstępnie wygląda na to, że armaty są kompletne, z kołami, a to tylko poprawia ich wartość historyczną - tłumaczy Tomasz Miegoń, dyrektor muzeum.
Choć armaty, nie wiążą się bezpośrednio z historią Marynarki Wojennej, zostaną wystawione w muzeum, ponieważ stanowią ciekawy okaz techniki wojskowej. Niewykluczone jednak, że w przyszłości opuszczą gdyńską placówkę.
- Jeśli któreś muzeum na świecie będzie chciało mieć taką armatę i będzie dysponowało pamiątką po Marynarce Wojennej, to niewykluczone, że się zamienimy. Niekoniecznie na stałe, a na przykład na zasadzie wzajemnego użyczenia – podkreśla Miegoń.
Testował płetwy dla komandosów
Armaty znajdują się na dnie Zatoki Gdańskiej, na głębokości zaledwie dwóch metrów. Może to stanowić problem podczas wydobycia, bo jest tam zbyt płytko, aby podpłynąć odpowiednią łodzią.
Odkrycia zupełnie przypadkiem dokonał Mariusz Szymański, który testował wynalezione i opatentowane przez siebie płetwy dla nurków. Mają one wyjątkową konstrukcję, która sprawia, że są lekkie i łatwe w transporcie. Wynalazkiem zainteresowały się wojska specjalne.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: md/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Marynarki Wojennej | Lech Trawicki